Informacja o dramatycznej sytuacji pracowników olsztyńskiego ratusza, ośrodka pomocy społecznej, żłobków i domu pomocy społecznej dotarła nawet do sejmu. Prezydent Grzymowicz usłyszał z sejmowej mównicy kilka gorzkich słów.
Za ładną fasadą kryją się skandaliczne warunki płacowe
Paulina Matysiak z partii Razem zwróciła uwagę, że protesty olsztyńskich urzędników wpisują się w pewien trend, który jest od pewnego czasu widoczny w Polsce. Otóż władze miast bardzo chętnie chwalą się inwestycjami: drogami, odnowionymi budynkami użyteczności publicznej, parkami, skwerami, obiektami sportowymi, zapominając o tych, którzy wykonują ciężką i ofiarną pracę na rzecz całej społeczności. Ludzie zatrudnieni w urzędach miejskich, w oświacie, pomocy społecznej, kulturze otrzymują wynagrodzenie często niewiele wyższe od minimalnego.
Posłanka podała niechlubny przykład Olsztyna, gdzie w 2018 roku podniesiono zarobki w tych sektorach, ponieważ były one niższe niż minimalne wynagrodzenie.
Ładne, nowoczesne, europejskie miasta nie mogą być fasadą, ukrywającą dramatycznie niskie pensje i oszczędności na najmłodszych i najbardziej potrzebujących.
Prezydent Olsztyna oszczędza na najbardziej potrzebujących
Paulina Matysiak odniosła się też do odmowy związkowcom dostępu do informacji o wynagrodzeniach. Pisaliśmy o tej bulwersującej sprawie tutaj: Czy prezydent Grzymowicz chce coś ukryć? Robił wiele, aby te informacje nie ujrzały światła dziennego
– Prezydent Olsztyna to nie jest jedyny prezydent miasta, który prowadzi radykalną politykę oszczędzania na mieszkańcach i na pracownikach jednostek samorządowych, którzy zarabiają grosze od lat. Włodarze Olsztyna prowadzą dramatyczną politykę oszczędności na pensjach osób zatrudnianych przez samorząd, a także skąpią środków na kulturę, sport czy działalność obywatelską – mówiła posłanka.
Zauważyliśmy to przy okazji możliwości promocji Olsztyna w świecie, gdy olsztyńskie cheerleaderki z Soltare zwróciły się do prezydenta Grzymowicza z prośbą o dofinansowanie ich wyjazdu na mistrzostwa świata w Orlando. Prosiły o 10 tysięcy złotych i choć wydawać się mogło, że w skali budżetu miasta nie jest to ogromna kwota (czy musimy wspominać o inwestycji w nowe tramwaje?), spotkały się z odmową (później decyzja uległa zmienianie, przyp. red.). Trochę wstyd. Młode olsztynianki poradziły sobie same i z mistrzostw wróciły z brązowym medalem.
Posłanka zauważyła także brak wsparcia dla samorządowych rad osiedli czy Olsztyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych.
– Prezydent zarabia teraz prawie 20 tysięcy złotych, a średnia płaca, średnie wynagrodzenie w ratuszu w Biurze Rady Miasta to 3600 złotych brutto, a w Wydziale Geodezji na stanowisku inspektora – 3200 złotych brutto. To są dane na koniec marca – powiedziała, zaznaczając, że partia Razem nie zgadza się z taką polityką i w pełni popiera postulaty płacowe protestujących.
Zarobki są skandaliczne, chętnych do pracy brak
Olsztyńscy związkowcy już w październiku 2021 roku wystąpili do prezydenta z pismem, w którym wykazywali, że gdy obejmował to stanowisko w 2008 roku, zarobki szeregowego pracownika były 2,5 raza wyższe niż minimalne. Tylko raz, w 2018 roku, w związku z podniesieniem płacy minimalnej, podwyżka wyniosła 170 złotych, czyli od 3 do 5 procent wynagrodzenia zasadniczego. W tym okresie wzrosły pensje w gospodarce o 48 procent, emerytury o 83 procent, a płaca minimalna o 86 procent.
Na dzień 4 czerwca na stronie elektronicznej rekrutacji do pracy w Urzędzie Miasta Olsztyna jest aktywnych 12 ogłoszeń o naborach na różne stanowiska. Wszystkie wymagają kierunkowego wykształcenia wyższego, znajomości konkretnych ustaw, żadne nie zawiera informacji o proponowanym wynagrodzeniu.
Poszkodowani przez decyzje Piotra Grzymowicza
Niedawno odbyła się pikieta rodziców dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących w Olsztynie pod siedzibą Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
To kolejna odsłona społecznego sprzeciwu względem działań Prezydenta Grzymowicza mających na celu likwidacje placówki. Po interwencji Ministra Edukacji i Nauki sprawa rozstrzygnie się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Przedstawiciele rodziców by walczyć o przyszłość swoich dzieci postanowili udać się do Warszawy i protestować pod siedzibą sądu. Pisaliśmy o tym więcej w artykule: Protest w Warszawie poszkodowanych przez decyzje Piotra Grzymowicza
*nagranie wideo
A grzym się pośmieje i pójdzie na emeryturkę z której będzie dorabiał później jako dyrektor albo doradca w jakimś urzędzie lub u biznesmanów którym sprzyjał za swojej kadencji. I tyle mu zrobicie.
Wszystkim w ratuszu każe oszczędzać, to dlaczego swojemu doradcy Bogusławowi Ż. wypłacił za 90 dni zaległego urlopu przed odejściem na emeryturę. A potem go z powotem przyjął!!! To skandal!!! Gdzie te związki zawodowe? Gdzie PIP, RIO? A kto zainteresuje się jazdami kierowców po obiadki, dzień w dzień kierowcy po 14tej jadą z ratusza na Brzeziny, aby Piotruś Pan nie był głodny! On nawet jak gdzieś jedzie wspólnie z pracownikiem, to nie weźmie człowieka do samochodu, tylko drugi pojazd gna w to samo miejsce. Tylko do prokuratury w Białymstoku jeździ sam i po kryjomu. A dlaczego nie swoim samochodem i za… Czytaj więcej »