Czy w nadchodzących wyborach Piotr Grzymowicz i Czesław Małkowski będą rywalizować o fotel prezydenta Olsztyna? Zainteresowani nie podjęli jeszcze ostatecznych decyzji, a w kuluarach przewijają się też inne nazwiska.
Wybory samorządowe w kwietniu 2024 roku
Wybory samorządowe odbędą się w kwietniu przyszłego roku. Do rozpoczęcia publicznej kampanii jest jeszcze mnóstwo czasu, ale już teraz trwają nieoficjalne przygotowania.
Jeszcze pół roku temu obecny prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz sugerował, że nie zamierza ubiegać się o reelekcję. Spodziewano się także, że były prezydent Olsztyna Czesław Małkowski, który stracił stanowisko na skutek tzw. olsztyńskiej seksafery, nie będzie chciał wrócić do politycznej gry.
Olsztynianie mogli się spodziewać, że nastąpi po prostu zmiana pokoleniowa na stanowisku głównego włodarza miasta: zostanie nim kandydat Platformy Obywatelskiej, bo nie bardzo było widać, kogo mogłyby wystawić inne partie, a kto dawałby szansę na sukces wyborczy.
Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła.
Zmiana sytuacji po wyborach
Październikowe wybory kompletnie zmieniły sytuację.
Piotr Grzymowicz zamierzał w nich startować do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej, co bez wątpienia byłoby ukoronowaniem jego politycznej kariery. Niestety, na liście nie było dla niego miejsca – choć znalazło się między innymi dla byłego posła Porozumienia Michała Wypija. Piotr Grzymowicz może czuć się nieco rozczarowany i niedoceniony.
Piotr Grzymowicz będzie się ubiegał o reelekcję?
Pojawiają się głosy, że w związku z tym obecny prezydent Olsztyna może ponownie ubiegać się o fotel prezydenta stolicy Warmii i Mazur. W przypadku wygranej mógłby udowodnić koalicjantom z Koalicji Obywatelskiej, że ich decyzja nie była słuszna.
Trzeba podkreślić, że jego atutem mogą być liczne inwestycje, które przeprowadził w mieście.
Sam prezydent plotek nie potwierdza, ale też im nie zaprzecza.
– Dzisiaj jeszcze nie zdecydowałem, a najważniejszą sprawą jest dokończenie znajdujących się na finiszu wielkich projektów budowy linii tramwajowej, nowej hali widowiskowo-sportowej Urania oraz instalacji termicznego przekształcania odpadów [ciepłowni]. Swoją decyzję ogłoszę zapewne na początku stycznia – powiedział Piotr Grzymowicz „Gazecie Wyborczej”.
Powrót Czesława Małkowskiego na fotel prezydenta Olsztyna?
Informacje o możliwym starcie Piotra Grzymowicza najprawdopodobniej uaktywnią jego odwiecznego rywala – Czesław Małkowskiego. Olsztyńscy politycy są przekonani, że on również zechce powalczyć o stanowisko, z którego musiał się usunąć w związku z zarzutem gwałtu na urzędniczce ratusza.
Teraz jednak Czesław Małkowski został całkowicie oczyszczony z tego zarzutu, ma na to prawomocny wyrok sądu, a za szkody, które poniósł w związku z tak poważnym oskarżeniem – areszt, utratę stanowiska i wynagrodzenia oraz wynikły z tego uszczerbek na zdrowiu – w tym roku otrzymał zadośćuczynienie w wysokości miliona złotych.
Sam Małkowski nie podjął jeszcze decyzji o wystartowaniu w nadchodzących wyborach, ale nie da się ukryć, że odzyskanie fotela prezydenta Olsztyna byłoby najlepszym zwieńczeniem jego kariery politycznej.
– Jeszcze nie zdecydowałem, ale rozważam [start w wyborach – przyp. red.]. Mieszkańcy, których spotykam, mówią mi, że są dumni, że ich prezydent został uniewinniony i oczyszczony z zarzutów. Skoro uczestniczyłem w wyborach, kiedy ciążyły na mnie zarzuty, to dlaczego miałbym nie startować, kiedy przestałem być ciemiężony przez prokuraturę i sądy? – pyta retorycznie Czesław Małkowski.
Były prezydent podkreśla także, że czuje się znacznie lepiej niż kilka lat temu.
– Codziennie robię kilkanaście kilometrów marszobiegu w parku – powiedział.
Gdyby doszło do rywalizacji pomiędzy byłym a obecnie urzędującym prezydentem, byłoby to już ich czwarte z rzędu wyborcze starcie.
Czas na młodzież?
Pojawiają się jednak głosy, że stanowisko prezydenta Olsztyna powinien objąć ktoś… młodszy.
Nie da się ukryć, że obaj panowie młodzieniaszkami już nie są – Czesław Małkowski ma w tej chwili 73 lata, a Piotr Grzymowicz – 69 lat.
Koalicja Obywatelska rozważa wystawienie kandydatury 42-letniego Roberta Szewczyka, który obecnie jest przewodniczącym Rady Miasta Olsztyna. Robert Szewczyk jest gotowy do „rozważenia” tej propozycji.
– Olsztyn staje przed niezwykłą w jego historii szansą rozwoju. Perspektywa pozyskania środków z KPO, efektywnej współpracy z rządem oraz ważnej zmiany pokoleniowej nada naszemu miastu całkowicie nowy wymiar. Jeżeli moja kandydatura pozwoli zrealizować powyższe cele, z pełną odpowiedzialnością rozważę swój start w wyborach – zapowiedział radny Koalicji Obywatelskiej.
O jego starcie w wyborach mówi się w kategoriach „pewności”.
PiS ma problem z wyborem swojego kandydata
Okazuje się, że problem ze wskazaniem swojego kandydata ma Prawo i Sprawiedliwość. W nieoficjalnych rozmowach działacze tej partii mówią wprost, że nie wiedzą, kogo mogliby wskazać. Rozważają możliwość poparcia innej osoby.
Do startu w wyborach na prezydenta Olsztyna nakłaniali na przykład Marcina Możdżonka, siatkarza i reprezentanta Polski. Co prawda politycy PiS z tego pomysłu się wycofali, ale sam sportowiec podobno zainteresował się ofertą: byłby to jego debiut w polityce, a przy okazji szansa na zmianę generacyjną.
Mówi się więc o nim jako kolejnym kandydacie na to stanowisko.
– Ostatnio dostaję bardzo dużo pytań o moją przyszłość i ewentualny start w nadchodzących wyborach samorządowych. Widać, że mój potencjalny start budzi sporo emocji. Na dziś żadne decyzje nie zostały podjęte, choć nie wykluczam takiego scenariusza. Zależy to jednak od wielu czynników i jest zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby deklarować swój start. Wiem natomiast, że Olsztyn potrzebuje zmian i muszą się one wydarzyć szybko. Myślę tu oczywiście o zmianach na fotelu prezydenta naszego miasta. Być może wystartuję sam, a być może poprę innego kandydata, który będzie gwarancją rozwoju naszego miasta. Wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie – zapowiada Marcin Możdżonek.
Obecnie wspiera akcje proekologiczne – zarówno społecznie, jak i pod szyldem własnej fundacji.
Lidia Staroń prezydentem Olsztyna?
Okazuje się, że lista potencjalnych kandydatów na prezydenta stolicy Warmii i Mazur jest jeszcze dłuższa.
Sporo osób stawia na Lidię Staroń, która w październiku ponownie ubiegała się o mandat senatorski, ale nie udało jej się go uzyskać. W tej sytuacji możliwe jest, że będzie chciała się realizować zawodowo na szczeblu samorządowym. Choć sama zainteresowana jeszcze się nie wypowiedziała na ten temat, nie brakuje osób przekonanych o tym, że wystartuje w kwietniowych wyborach.
Arczak, Kotowski, a może Wypij?
Olsztynianie wskazują też na dwa nazwiska, których szanse na wygraną oceniają nieco niżej, ale spodziewają się, że ci politycy mogą być zainteresowani startem w wyborach. Mowa o radnym Mirosławie Arczaku oraz adwokacie Marcinie Kotowskim.
Jakie podejmą decyzje, jeszcze nie wiadomo.
Wiadomo za to, że możliwość zgłoszenia swojej kandydatury rozważa Michał Wypij – były poseł Porozumienia, obecnie zbliżający się do Koalicji Obywatelskiej. Pojawiają się głosy, że start w wyborach może stanowić swego rodzaju kartę przetargową podczas rozmów z przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej o stanowiskach i posadach.
Wygląda na to, że olsztynianie w kwietniu będą mieli wiele możliwości.
źródło: Gazeta Wyborcza
Ciekawe ilu baranów znowu zagłosuje na Boba Betoniarza?
Mysle ze grzymowicz to moze jedynie starac sie o cele jednoosobowa:)