Olsztyn ma się czym pochwalić na arenie ogólnopolskiej. Stolica regionu słynącego z jezior, zieleni, z dużym kampusem uniwersyteckim. Teoretycznie nasze miasto powinno być promocyjnym “samograjem”. Niestety jest tak tylko w teorii.
Od 31 grudnia 2013 roku Olsztyn nie ma dyrektora działu promocji. Ratusz nie przedłużył umowy z Markiem Ciesielskim.
– Konkurs na stanowisko dyrektora działu promocji zostanie oficjalnie umieszczony na stronie internetowej w ciągu kilku najbliższych dni – powiedziała Aneta Szpaderska, rzeczniczka Urzędu Miasta.
Stolica Warmii i Mazur nie miała szczęścia do szefów tego działu w ciągu kilku ostatnich lat. Pod względem promocji znacznie lepiej wypada Urząd Marszałkowski. Niedawno odbyło się spotkanie ewaluacyjne, które podsumowano kampanię promocyjną Mazur – “Mazury – Cud Natury”. Kampania została doceniona przez ogólnopolskie środowiska związane z reklamą i marketingiem.
Niestety Olsztyn nie może pochwalić się takim sukcesem. Ostatnie lata to najpierw chybione pomysły na promocję miasta, po których nastąpiła pasywna postawa byłego już dyrektora działu promocji Marka Ciesielskiego.
Pięć lat temu mieszkańców oburzyła przygotowana na zlecenie miasta koncepcja, według której Olsztyn jest “przestrzenią radości”. Jak okazało się również część radnych nie było zadowolonych ze strategii przygotowanych przez krakowską firmę “Eskadra”. Pomysły “święta latawców i sera” były przez pewien czas obiektem żartów Olsztynian. A samo przygotowanie projektu kosztowało miasto 180 tysięcy złotych. Z tego właśnie została zapamiętana była dyrektor Anna Mrówczyńska.
Jej następcą został Maciej Rytczak, który pracując w starostwie powiatowym zasłynął grafiką “Che-Kopernika”, która była omawiana w mediach ogólnopolskich. Nowy dyrektor miał być powiewem świeżości w olsztyńskim ratuszu. Miał spore poparcie wśród młodych mieszkańców, którzy mieli nadzieję na zmiany.
Macieja Rytczaka mieszkańcy naszego miasta zapamiętali przede wszystkim z baby pruskiej i pomysłu, aby Olsztyn stał się miastem bez futbolu w trakcie Euro 2012. Tak samo jak w przypadku Kopernika – znowu o Olsztynie i pomysłach Rytczaka zrobiło się głośno w Polsce. Szczególnie ten drugi pomysł był szeroko dyskutowany. Tym bardziej, że do antyfutbolowej koalicji chciało przystąpić Zakopane. Niestety, jak pokazała przyszłość, niezły pomysł nie został zrealizowany jak należy. Maciej Rytczak został zwolniony ze stanowiska w grudniu 2011 roku. Jego następcą został Marek Ciesielski.
Na czas jego pracy w ratuszu przypadły dwa bardzo duże wydarzenia – Euro 2012 i 660-lecie Olsztyna. Marek Ciesielski całkowicie nie poradził sobie z tym pierwszym. Pomysł Rytczaka na “Miasto bez futbolu” nie został w 100% zrealizowany. W trakcie Mistrzostw Europy w piłce nożnej było trochę sportu, trochę kultury. Możliwe, że taka postawa wynikała z obawy przed atakami ze strony fanów sportu, jednak w tym wypadku ryzyko mogło się opłacić. Obchody 660-lecia Olsztyna trudno jeszcze jednoznacznie ocenić. Przez cały 2013 rok działo się sporo. Choć może się wydawać, że zabrakło przysłowiowej “kropki nad i”. Jakiegoś dużego eventu, dzięki któremu trochę głośniej zrobiłoby się o olsztyńskim jubileuszu w Polsce.
W dziedzinie marketingu miast najlepiej jest podglądać najlepszych. W Polsce w tej dziedzinie przodują Poznań, Wrocław i Gdańsk. Zapytaliśmy Ewę Salamon, specjalistkę ds. PR, która współtworzyła projekty w ramach Biura Prezydenta ds. Promocji Miasta Gdańsk, o to jak wygląda praca nad tworzeniem wizerunku stolicy Pomorza:
– Najważniejsza jest strategia marki, na straży której powinno stać miasto (np. w postaci biura promocji). Strategia powinna wyznaczać drogę i być odnośnikiem do wszystkich projektów promocyjnych realizowanych przez ratusz. Promocja miasta to szereg różnych projektów – nie tylko klasyczne kampanie, ale również event marketing, social media, PR. Do ich realizacji warto zapraszać specjalistów, ale ważne, by stać na straży wyznaczonej wcześniej strategii. W promocji miejsc można wykorzystywać podstawowe zasady marketingu produktów komercyjnych, trzeba pamiętać jednak o złożoności miasta i najważniejszym – czyli mieszkańcach. Mieszkańcy to zarówno odbiorcy jaki i nadawcy komunikatów (ambasadorzy) związanych z promocją miejsca.
Olsztyn posiada duży potencjał, ale jak na razie brakowało szczęścia w doborze pracowników zajmujących się promocją miasta. Kiedy za kilka lat skończą się inwestycje związane z infrastrukturą bardzo ważne będzie to, żeby w tym samym czasie wypracować bardzo dobrą strategię promocji naszego miasta.