Czy Warmia i Mazury mogą nosić niechlubne miano „krainy wyzysku” jeśli chodzi o zatrudnianie zagranicznych – szczególnie ukraińskich – pracowników? Do takiego wniosku można dojść patrząc na raport Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.
Wynika z niego, że od początku tego roku aż 1100 obcokrajowców pracowało nielegalnie, czyli z naruszeniem prawa. Z tego ponad 70 proc. stanowili obywatele Ukrainy. To może być wierzchołek góry lodowej w wyzysku. Dane straży granicznej mówią przecież tylko o przedsiębiorstwach, które skontrolowano.
Większość z pracowników zapewne nie była zgłaszana do ubezpieczenia czy odpowiedniego urzędu pracy, bądź też oferowano im – omijając przepisy – mniej niż wynosi gwarantowana płaca minimalna.
Co ważne – z problemami tymi mogą zetknąć się nie tylko pracownicy, ale także pracodawcy. Dla nich z kolei konsekwencje zatrudniania niezgodnie z przepisami mogą być bardzo dotkliwe – grzywna od tysiąca do nawet 30 tysięcy złotych!
– Stowarzyszenie Patria Nostra postanowiło więc, w ramach obsługiwanych punktów bezpłatnego poradnictwa prawnego i obywatelskiego udzielać pomocy zarówno pracownikom, jak i przedsiębiorcom. Tym bardziej, że tego typu zapotrzebowanie zgłosiła m. in. Fundacja Dwa Skrzydła UA, z którą Stowarzyszenie współpracuje – mówi mec. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra. – Podopiecznymi Fundacji są kobiety, przybyłe do Olsztyna z Ukrainy, a zmagające się z różnego rodzaju problemami. I to nie tylko problemami z zatrudnieniem, ale też rozwodami, separacjami, podziałami spadku, należnymi alimentami czy sprzedażą nieruchomości pozostawionych w ogarniętej wojną Ukrainie… – dodaje.
Nie wszystkie kobiety wiedzą na przykład, że jeszcze niedawno niepłacenie alimentów na Ukrainie, jeśli rodzic nie miał dochodów, pozostawało bezkarne. Obecnie zaś obowiązuje nowy system. Już po pół roku „alimenciarze” są ścigani karnie.
I tu mamy do czynienia z zainicjowaną przez Stowarzyszenie Patria Nostra pomocą transgraniczną na linii Polska – Ukraina. Rozwiązywanie problemów prawnych równolegle przez prawnika polskiego i ukraińskiego. W zależności od tego, gdzie taka pomoc jest niezbędna. Jest to innowacyjne działanie w skali całego kraju. W całej Polsce istnieją tysiące punktów pomocy prawnej, koordynowanych zarówno przez Państwo czy samorządy, jak i przez same kancelarie prawne i organizacje prawnicze. Udzielana w nich pomoc prawna jest jednak kierowana do Ukraińców, przybyłych do Polski i chcących osiedlić się tu na dłużej. Prawnicy doradzają więc w sprawach zatrudnienia, pozwolenia na pracę czy wyrobienia numeru PESEL. Natomiast nie są w stanie rozwiązać problemów transgranicznych. Tego zaś podjęło się Stowarzyszenia Patria Nostra.
– Jest to wspaniała inicjatywa, wypełniająca istniejącą, bolesną lukę – mówi adw. Ludmiła Semenenko z Tarnopola na Ukrainie. Mecenas Semenenko jest członkiem zarządu Związku Adwokatów Ukrainy i jego przedstawicielem na Polskę z siedzibą w Olsztynie. – Żadna z ukraińskich matek nie pojedzie przecież do zbombardowanego Charkowa czy Chersonia, żeby rozwiązywać problemy z alimentami czy podziałem spadku. Tym zajmie się adwokat ukraiński – dodaje.
W celu dotarcia do szerokiego grona potrzebujących, Stowarzyszenie Patria Nostra wykorzystuje istniejące w Olsztynie punkty bezpłatnej pomocy prawnej i obywatelskiej.
– Inne miasta powinny brać przykład z Olsztyna i z działań prezydenta tego miasta, Piotra Grzymowicza, w kwestii transgranicznej pomocy dla Ukraińców, udzielanej w w/w punktach. Zapewnienie takiej realnej pomocy jest powodem do dumy i wzorem do naśladowania – podsumowuje mec. Ludmiła Semenenko.
A olsztyniacy jak są wyzyskiwani w pracy w olsztynie? Dlaczego o tym się nie mówi? Do jakiejkolwiek roboty człowiek nie pójdzie to robota za grosze i na pełnym zajechaniu. Każdy lokalny banan co ma firmę jest w układzie z kliką arbuzową. Sami topią się w luksusie a ludzie dorabiają się w ich firmach garba.
Obara znalazł kolejny sposób za zarabianie hajsu. Gratulacje.