W środę o godz. 13:00 w budynku Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty” odbyła się konferencja prasowa władz spółdzielni. Prezes Roman Przedwojski poinformował, że złożył zawiadomienie do prokuratury przeciwko organizatorce protestów, wytknął niekompetencję senator Lidii Staroń oraz zaatakował Łukasza Michnika z Lewicy.
*nagranie z konferencji prasowej
Konflikt spółdzielców z władzami SM „Jaroty”
Spółdzielcy nie chcą dłużej być ignorowani przez władze SM „Jaroty”. Postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, organizują się za pomocą grupy na Facebooku, a kilka dni temu przed budynkiem spółdzielni odbył się protest. O wszystkich tych wydarzeniach informowaliśmy tutaj:
- Bunt mieszkańców osiedla Nagórki i Jaroty. Chcą „pogonić” Zarząd spółdzielni za podwyżki
- Zalewają spółdzielców podwyżkami, a prezesi biorą ogromne pensje. Marzena Olchowy żąda jawności w SM „Jaroty”
- „Alarm!” TVP w Olsztynie. Interweniowali w siedzibie SM „Jaroty”
- Lidia Staroń dołącza do protestu mieszkańców Jarot i Nagórek
W środę (18.08) o 13:00 nadszedł czas na reakcję ze strony spółdzielni, zebrano specjalną konferencję prasową, na którą zaproszono lokalne media. Z dziennikarzami spotkali się prezes Roman Przedwojski, wiceprezes Jolanta Piechocka oraz wiceprezes Piotr Wałecki. Zabrakło jednak czwartego członka Zarządu Sławomira Machnika. Prezes Przedwojski oznajmił, że spółdzielnia złożyła zawiadomienie do prokuratury przeciwko pani Marzenie Olchowy, rzekomej organizatorce grupy Nagórki i Jaroty Razem, której członkowie protestowali przed gmachem spółdzielni:
– Pani Marzena Olchowy prezentowała się tutaj jako osoba bardzo pokrzywdzona przez spółdzielnię, licznymi i wysokimi w dodatku podwyżkami. Twierdziła, że w ciągu roku z 420 złotych jej czynsz wzrósł do 750 zł, a w październiku spodziewa się tysiąca złotych. Po zweryfikowaniu okazało się, że pani Olchowy jest osobą „uczciwą inaczej”. Jej czynsz nie wzrósł do tysiąca złotych, to jest jakaś wyimaginowana liczba, ona miała w komórce zdjęcie rzekomo naszego zawiadomienia, gdzie ta kwota widniała. Tylko tak jakoś wyszło, że był zakryty adresat, do którego było wysłane zawiadomienie. Bardzo łatwo było ustalić, że to dotyczy jej sąsiada, stąd potrzebne było zakrycie adresata – mówił prezes Roman Przedwojski.
Oskarżenia prezesa spółdzielni wobec senator Lidii Staroń
Oskarżył kobietę również o oszustwo związane z udostępnianiem mieszkania osobom trzecim, które jak ustalił „były osobami o śniadej cerze” i nie zgłaszanie tego do spółdzielni, przez co naraża ona spółdzielnię, jak i gminę Olsztyn na straty. Zdaniem prezesa, protest miał odwrócić uwagę od stanu faktycznego w tej sprawie, a do tego nie był całkowicie pomysłem pani Olchowy:
– My nie widzimy powodu do tego jej protestu, do takiej desperacji. Jej czynsz w tym okresie rósł do raptem kilku złotych. Zauważyliśmy, że tu nie ma spójności między ewentualnymi powodami jej niezadowolenia, a podjętymi działaniami. Coś tu nie gra. Zaczęliśmy się zastanawiać, któż to może być, kto może być tym inspiratorem protestu, bo pani Olchowy nie miała powodu, ale ona tu występowała formalnie, czyli robi dla kogoś coś, jest rodzajem słupa, który coś załatwia – kontynuował prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty”. – Być może jest to Państwu znana sprawa, mój stosunek do pani senator Lidii Staroń nie jest nawet ambiwalentny, jest zdecydowanie negatywny. Mam swoje uzasadnienia, swoje powody, do których mam prawo.
Zdaniem Romana Przedwojskiego, dobrze się stało, że Lidii Staroń nie wybrano na Rzecznika Praw Obywatelskich, bo ta wypadła najsłabiej ze wszystkich kandydatów. W ramach spółdzielczego miesięcznika w SM „Jaroty” podzielił się swoimi przemyśleniami w tej kwestii, co nie było przychylną opinią wobec senator z Olsztyna:
– Jeżeli ktoś to widział – mówił prezes o wystąpieniu senator Staroń – ona wypadła gorzej niż źle nawet, nie dziwię się senatorom, że jej nie wybrali, oni mieli inne powody żeby jej nie wybrać, ale prezentowała się fatalnie. Tak jakby do dwóch nie potrafiła zliczyć. W związku z tym ona się nie nadawała na RPO. RPO powinien być obiektywny. Ona nie mogłaby być obiektywna, wyobraźcie sobie tutaj, tę sytuację, dotyczącą naszej spółdzielni. Ja jestem w jakimś tam konflikcie od dawna z nią i ona teraz obiektywnie tę sprawę jako RPO będzie rozpatrywać. Tego się nie da zrobić przy jej charakterze. […] Ja podejrzewam, podkreślam, że jest to mój pogląd, że inspiracja do tych wystąpień pochodziła od pani senator Staroń – powiedział prezes SM „Jaroty”.
Prezes nazywa Łukasza Michnika „próżnym człowiekiem”
Potwierdzeniem jego przypuszczeń miało być wczorajsze spotkanie spółdzielców SM „Jaroty”, na którym pojawiła się senator Lidia Staroń, która zadeklarowała swoją pomoc dla mieszkańców spółdzielni. Poza Lidią Staroń, prezes wspomniał również o młodym działaczu z Lewicy, Łukaszu Michniku, który był obecny na protestach, a także na wczorajszym spotkaniu spółdzielców:
– Tam poza senator Staroń pojawił się również taki młody, próżny człowiek, Łukasz Michnik. Nieźle musiał się pan uśmiać oglądając jak 35-letni facet się do zdjęć ustawia, jak panna na wydaniu zachowuje. Pozy różne przyjmuje, żeby na zdjęciu wypaść jakoś tam korzystniej – mówił do jednego z dziennikarzy prezes SM „Jaroty” Roman Przedwojski.
– My mamy stosunki złe, tylko ona dotąd nie mogła niczego przeciwko nam zrobić – mówi o senator Staroń prezes spółdzielni. – To jest uczciwa firma – podkreślił prezes.
Przyznał on również, że niecałe 30 lat temu przyczynił się do zwolnienia starszej siostry senator Staroń, za co ta – jego zdaniem – może darzyć go antypatią.
– Pani Lidia Staroń na pewno mi tego nie zapomniała – mówił prezes Przedwojski.
Uważa też, że senator Staroń działała na szkodę Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty”.
Działacz Lewicy, Łukasz Michnik, który brał udział w proteście pod gmachem spółdzielni, odpowiedział słowa skierowane w jego stronę przez prezesa SM „Jaroty”:
– Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Zarząd zorganizował konferencje prasową, na której szkalował swoich spółdzielców, ujawniał ich adresy zamieszkania i rozliczenia z opłat. Prezes o mnie mówił jako o „próżnym młodym człowieku”, twierdząc, że nie mamy o czym rozmawiać. Pojawiły się też rasistowskie epitety skierowane w protestujących – napisał Michnik na swoim Facebooku. – Apeluję zatem do Prezesa, niech Pan oszczędzi formalności mieszkańcom i sam złoży dymisję jeszcze dziś. Dość już Pan się skompromitował w oczach spółdzielców!
Zobacz nasze relacje związane z SM „Jaroty”.
Gość nie ma wstydu. O ile sie nie mylę to spółdzielnia nie ma własnych pieniedzy same podwyżki, syf kiła i mogiła a spółdzielcy się składają na pensje ilu prezesów? Ilu ich tam jest? 3? Komuna już chyba się skończyła! Czy ktoś w końcu zrobi porządek w tych spółdzielniach? Kto tu jest dla kogo? Jakie mają pensje? Polecam grupę FB nagórki jaroty pieczewo razem
Akurat nie wierzę w ani jedno słowo tego pana. Liczy się kasa…..i okradanie członków.