We wtorek odbyło się spotkanie organizacyjne grupy Nagórki i Jaroty Razem. Uczestników zaskoczyła wizyta senator Lidii Staroń, która okazała im wsparcie i zapewniła, że są narzędzia do tego, by sytuację w spółdzielni naprawić.
* nagranie ze spotkania
Spółdzielcy z Jarot i Nagórek chcą być należnie traktowani przez władze spółdzielni. Ich zdaniem pięć podwyżek w ciągu roku to przesada, a brak chęci dialogu ze strony spółdzielni jest niewłaściwy. Powstała grupa na Facebooku, gdzie uczestnicy mogą wzajemnie dyskutować o sprawach i problemach SM “Jaroty”. Niedawno odbył się protest pod budynkiem spółdzielni przeciwko wprowadzaniu kolejnych podwyżek: Bunt mieszkańców osiedla Nagórki i Jaroty. Chcą „pogonić” Zarząd spółdzielni za podwyżki.
We wtorek (17.08) o godz. 18:00 na olsztyńskich Nagórkach, miało miejsce spotkanie grupy Nagórki i Jaroty Razem oraz wszystkich pozostałych spółdzielców. Spotkanie zorganizował koordynator Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich – Warmińsko Mazurskie, Łukasz Michnik z Lewicy. Motywem przewodnim miały być rozmowy na temat problemów trapiących mieszkańców spółdzielni i wspólne zastanowienie się, które warto przedłożyć jako te najbardziej kłopotliwe władzom spółdzielni. Na spotkaniu pojawiła się senator Lidia Staroń, która została zaproszona przez organizatorów wydarzenia i mieszkańców. Wyraziła ona swoje poparcie dla sprawy zgromadzonych i zapewniła, że gdy się zjednoczą i będą kontynuowali “walkę”, uda im się osiągnąć założone cele. Zaproponowała m.in. utworzenie wspólnoty spółdzielczej czy nawet małej spółdzielni. Jak przyznała senator, pomagała już podobnym zgromadzeniom w dokonywaniu takich rzeczy w innych, olsztyńskich spółdzielniach. W spotkaniu miała także uczestniczyć poseł Iwona Arent, jednak ta była w tym czasie za granicą.
– To spotkanie, pierwsze z wielu, jest po to, by odzyskać Spółdzielnię Mieszkaniową “Jaroty” i oddać w ręce mieszkańców – mówił Łukasz Michnik.
Senator Staroń mówiła o swoim projekcie nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, które mają przyczynić się do poprawy życia spółdzielców:
– Jeżeli damy radę, nie tylko ja, ale razem, damy radę, to zmiana zarządu i rady [spółdzielni – red.] będzie bardzo łatwa. Wtedy będą wybory powszechne, tak samo jak do parlamentu – powiedziała Lidia Staroń.
Senator z Olsztyna zaproponowała także pomoc prawną i generalne wsparcie dla zrzeszonych osób, jeżeli zamierzają oni wytrwać w swojej sprawie:
– Co można zrobić? Można zmienić i radę, i zarząd. Nie ma problemu. Jeżeli będą nowe przepisy, to w ogóle bez problemu. Można też zrobić wspólnotę, ja oczywiście pomogę. Można też zrobić małą spółdzielnię, nie jedną – jedna, druga, trzecia – można to zrobić, nie ma problemu. Tylko musi być grupa ludzi, która chce to zrobić. My pomożemy, pomożemy prawnie, będziemy razem z wami chodzić do spółdzielni, do sądu, ale to jest nie tylko, że będzie osobna spółdzielnia, tylko będzie zarząd, ale też będą pieniądze – mówiła do spółdzielców SM “Jaroty” Lidia Staroń.
Reszta spotkania przebiegła w formie zgłaszania problemów do organizatorów spotkania, które trapią spółdzielców.
Tej pani to już podziękujemy. Już raz nas w trąbę zrobiła, jako bezpartyjna. Więcej się nie nabierzemy.
Spółdzielnie mieszkaniowe to wielkie bagno a zmiany prezesów to tylko pudrowanie problemu. Potrzebne są konkretne zmiany systemowe uniemożliwiające oszukiwanie Polaków, dające prawdziwe prawa mieszkańcom do decydowania, a nie tylko pozorne.