Kierowcy poruszający się po ulicach Olsztyna muszą przygotować się na poważne utrudnienia. W najbliższych dniach ekipy naprawcze przystąpią do łatania dziur, które stały się plagą szczególnie w centralnych częściach miasta, takich jak Aleja Sybiraków czy Aleja Wojska Polskiego.
Niebezpieczeństwo na drogach zwiększają pachołki umieszczone w otworach, które mają zasygnalizować problem, ale jednocześnie mogą stanowić pułapkę dla nieostrożnych kierowców. Prace naprawcze rozpoczęły się już na początku roku, jednak obecnie obserwuje się ich intensyfikację. Jak informuje Michał Koronowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu, od stycznia udało się usunąć ponad 320 ubytków na olsztyńskich drogach.
Obecnie na terenie miasta działają trzy ekipy naprawcze, koncentrując swoje wysiłki na ulicach Bałtyckiej, Lubelskiej i Wojska Polskiego. Ubiegłoroczne wydatki na łatanie dziur przekroczyły 6,5 mln złotych, co pokazuje skalę problemu.
Niemniej mieszkańcy wyrażają niezadowolenie, twierdząc, że stosowane rozwiązania są nietrwałe. W odpowiedzi na te zarzuty, Koronowski tłumaczy, że trudności są związane z ograniczonym dostępem do odpowiednich materiałów budowlanych w okresie zimowym. Produkcja mas bitumicznych zostaje zawieszona, co zmusza do stosowania tymczasowych rozwiązań, takich jak masa asfaltowa kładziona na zimno. Zapewnia jednak, że wiosną te prowizoryczne naprawy zostaną zastąpione trwalszymi rozwiązaniami.
źródło: Radio Olsztyn
Zobaczcie jak wygląda ulica Iwaszkiewicza, o której kiedyś już pisaliście. 6 sztuk progów zwalniających i setki dziur. Żeby trafić prawidłowo na próg trzeba manewrować między dziurami. Ostatnio ekipa zasmarkała kilka dziur. Przepraszam za sformułowanie, ale sami przyjedźcie i zobaczcie czy można to nazwać profesjonalną naprawą. I nadal nie rozumiem jakim kluczem wybierane są dziury do tego prowizorycznego łatania.Według kształtu, głębokości? Może ktoś wyjaśni
Niefortunna koniunkcja planet powoduje, że nad tym skrawkiem globu nie jest możliwe wykonanie nawierzchni ulicy która każdej wiosny by się nie rozpadła. No niedasię i co pan zrobisz.