W Olsztynie trwa intensywna dyskusja na temat przyszłości komunikacji tramwajowej. Po sukcesie nowych linii, które zyskały dużą popularność wśród mieszkańców, pojawiają się pytania o dalszą rozbudowę sieci. Prezydent miasta, Piotr Grzymowicz, zapowiada kolejne inwestycje, które mogą znacznie zmienić oblicze lokalnego transportu. Dyskusja nie ogranicza się jednak tylko do granic miasta.
Podolsztyńskie gminy, takie jak Dywity czy Stawiguda, coraz śmielej wypowiadają się na temat możliwości połączenia tramwajowego z Olsztynem. Z jednej strony, bliskie sąsiedztwo miasta sprawia, że wielu ich mieszkańców na co dzień pracuje lub uczęszcza do szkół w Olsztynie. Z drugiej, rozwój infrastruktury komunikacyjnej mógłby przynieść korzyści zarówno dla mieszkańców tych gmin, jak i samych Olsztynian. Wójt gminy Jonkowo, Wojciech Giecko, dla Gazety Olsztyńskiej, podkreśla potencjalne korzyści z budowy linii tramwajowej do Jonkowa, jednocześnie zaznaczając zainteresowanie rozwojem kolei podmiejskiej jako alternatywnego rozwiązania.
Michał Kontraktowicz, wójt Stawigudy, zwraca uwagę na specyficzną sytuację swojej gminy, która jest mocno zintegrowana z Olsztynem. Rozbudowa sieci tramwajowej w stronę nowych osiedli mogłaby znacząco wpłynąć na poprawę dostępności komunikacyjnej. Jednakże, zarówno w Jonkowie, jak i w Stawigudzie, pojawiają się głosy, że kluczowe dla realizacji tak ambitnych projektów będą finanse oraz techniczne aspekty przebiegu nowych linii.
Rozbudowa olsztyńskiej sieci tramwajowej poza granice miasta to temat, który wykracza poza bieżące plany inwestycyjne. Jednak już teraz wartościowe jest prowadzenie rozmów i planowanie na przyszłość. Rozwój tramwajów nie tylko w samym Olsztynie, ale również w kierunku sąsiednich gmin, może przynieść wiele korzyści komunikacyjnych, ekonomicznych i społecznych.
źródło: Gazeta Olsztyńska
Plany, plany, plany … Chyba na własnym podwórku Olsztyn ma jeszcze sporo przed sobą. Po co bajdurzyć na zapas. Przez ciągłe „ważniejsze” inwestycje, drogi o mniejszym znaczeniu, lokalne, osiedlowe itd. są w coraz to gorszym stanie. Kiedy przyjdzie czas na takie ulice jak Iwaszkiewicza, Grunwaldzka, czy Lubelska.. Wańkowicza trochę liźnięta i co dalej.
Arbuz niech dobrze zaplanuje remont dziur w jezdniach i rozlatujących się chodników – do wyborów w kwietniu czasu może mu wystarczy. Planami na później będzie zajmował się już kto inny.