O śmierci Szopa Edwarda cała Polska dowiedziała się w czerwcu tego roku. Sympatyczny zwierzak umarł w męczarniach uduszony w beczce. Mieli go tam zamknąć przerażeni turyści.
Smutna wiadomość dotarła do naszej redakcji w niedzielę (09.06). Skontaktowaliśmy się z właścicielką panią Moniką Bem, która potwierdziła nam wtedy, że Edward nie żyje. Po naszym artykule rozpoczęła się medialna kula śnieżna, która urosła do wielkości lawiny. Temat wywołał ogromne emocje w całej Polsce, był poruszany w wielu mediach elektronicznych w kraju. Właścicielka zwierzaka złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe.
Śledczy nie tracili czasu. Przesłuchali turystów, którzy mieli udusić sympatycznego Edwarda, a nawet przeprowadzili eksperyment procesowy w postaci rekonstrukcji zdarzenia w wyniku którego śmierć poniósł Edward.
Według wyników sekcji zwłok do których udało nam się dotrzeć szop nie tylko się udusił, ale też mógł być katowany przed śmiercią. Z raportu wyłania się przerażający obraz ostatnich chwil życia Edwarda. Badania wykazały: przekrwienie w jamie ustnej i w oczach, rozległy wylew krwi wokolicy piersiowej i okolicy lędźwiowej kręgosłupa (uraz zadany z góry o wielkości 12cm x 8cm), rozległe wylewy krwi między 7 a 12 żebrem, rozległe obrzęki i wylewy krwi w płucach, w krtani i tchawicy śluz i piana. Do tego przekrwiony był mózg, wątroba i nerki. Według naszych nieoficjalnych informacji wszystkie te obrażenia mogły być spowodowane dużej wielkości przedmiotem drewnianym. Najprawdopodobniej kijem.
Olsztyńska prokuratura nie dopatrzyła się jednak w tym zdarzeniu tego, co Monika Bem zarzucała turystom. W piątek (15.11) postanowiła zakończyć śledztwo nie stawiając nikomu zarzutów. – Sprawa została umorzona wobec braku danych, co do faktu, że doszło do znęcania się nad zwierzęciem lub że osoby trzecie przyczyniły się do jego śmierci – mówi Krzysztof Stodolny, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. Prokurator dodał: – Szop miał obrażenia wewnętrzne, ale biegły nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób one powstały. Czy np. wcześniej szop nie został potrącony przez samochód. Dodatkowo szop nie był oznakowany jako zwierzę udomowione, miał zachowywać się w sposób napastliwy, a turyści zawiadomili służby bojąc się os woje życie. Przerażeni ludzie wepchnęli go także do beczki wkopanej w ziemię, w której zwierzę zostało znalezione martwe.
Zachęcamy do zapoznania się z innymi artykułami na ten temat:
Śmierć szopa Edwarda. Doszło do przesłuchania turystów przez prokuraturę
Szop Edward uduszony przez turystów? Rekonstrukcja wydarzeń
Szop Edward nie żyje. Został uduszony w beczce przez turystów
Szop Edward oraz przedszkolaki dały dziś przykład. Zbierali śmieci w Olsztynie [FOTO]
„Ale słodziak”,”Nie mogę się napatrzeć”. Filmik jak szop Edward je karmę wzbudza zachwyt internatów [WIDEO]
Dzień Dobry TVN przyjechał sprzątać Olsztyn z szopem Edwardem [FOTO]
Olsztyn oszalał na punkcie szopa. Nazywa się Edward i ma 7 miesięcy [FOTO][WIDEO]
Szop pracz podbija Olsztyn! Na ulicy wzbudza sensację
Xd dobrze,że tak sie stało zajebali wkońcu tego pasożyta..
Czy to nie beznadziejne prawo mamy że zwierzę przechodzi sekcję, powołuje się biegłych itp, a zwykłego człowieka mają za nic, sprawy toczą się latami, są umarzane, ludzie za śmieszne przewinienia idą siedzieć. Gdzie tu sens i logika? Niech ten system jak najszybciej upadnie.