Sąd Okręgowy w Olsztynie ogłosił wyrok w sprawie Mateusza S., który w nocy z 9 na 10 października 2024 roku zadał swojemu ojcu kilkanaście ciosów nożem na stancji w Kortowie.
Brutalna noc w Kortowie zakończona tragedią
Do tragedii doszło na osiedlu Kortowo, gdzie – jak ustalili śledczy – 22-letni Mateusz S. zaatakował swojego 66-letniego ojca z wyjątkową agresją. Mężczyzna miał leżeć na posłaniu, gdy syn zadał mu kilkanaście ciosów nożem w głowę, twarz, szyję oraz klatkę piersiową. Ofiara zmarła na miejscu z powodu utraty krwi.
Tuż po zdarzeniu młody mężczyzna sam zadzwonił na numer alarmowy 112 i przekazał informację, że „zabił ojca”, twierdząc, że działał w obronie własnej. Funkcjonariusze zatrzymali go jeszcze tej samej nocy. Narzędzie zbrodni znaleziono w mieszkaniu. Początkowe badania wykazały, że młody mężczyzna był trzeźwy.
Sąd: ofiara była bezbronna
W uzasadnieniu wyroku sędzia Adam Barczak podkreślał brutalność ataku oraz fakt, że 66-latek nie miał żadnych szans, by się obronić. „Oskarżony zadał ojcu kilkanaście ciosów nożem w obszar głowy, twarzy, szyi i klatki piersiowej, co doprowadziło do jego śmierci na miejscu” – podaje „Fakt”. „Syn zaatakował go z całą brutalnością, co uniemożliwiło jakąkolwiek reakcję ze strony ofiary” – dodano w uzasadnieniu.
Skrajnie trudna relacja ojca i syna
Podczas procesu ujawniono, że relacje rodzinne były bardzo skomplikowane. Władysław S. opuścił rodzinę, gdy syn był dzieckiem, i przez wiele lat nie utrzymywał z nim kontaktu. Dopiero kilka miesięcy przed dramatem doszło do ponownego nawiązania relacji.
Według ustaleń sądu młody mężczyzna obwiniał ojca za swoje życiowe niepowodzenia. „Doszło do rozczarowania syna zachowaniem ojca. Spowodowało to u oskarżonego frustrację wynikającą z faktu, że ojciec nie brał udziału w jego wychowaniu” – wskazywał sędzia Barczak, cytowany przez „Fakt”.
Zmienne wyjaśnienia i obserwacja psychiatryczna
Po zatrzymaniu Mateusz S. przyznał się do winy i szczegółowo opisał przebieg zdarzenia. Kilka tygodni później zmienił jednak wersję, twierdząc, że bronił się przed agresywnym ojcem. Sądu to nie przekonało.
22-latek został skierowany na czterotygodniową obserwację psychiatryczną, która miała wyjaśnić jego stan psychiczny oraz zdolność do udziału w procesie. Biegli potwierdzili, że może odpowiadać przed sądem. Opinia trafiła do akt we wrześniu 2025 roku.
Zaplanowana zbrodnia? Sąd nie znalazł dowodów
Podczas procesu analizowano, czy spotkanie ojca i syna mogło zostać zaaranżowane w celu dokonania zabójstwa. Ostatecznie jednak nie wykazano, by atak był zaplanowany. Sąd uznał natomiast, że Mateusz S. działał z zamiarem pozbawienia życia.
20 lat więzienia dla Mateusza S.
Wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. 22-latek został skazany na 20 lat pozbawienia wolności. Choć za zabójstwo groziła mu kara nawet dożywocia, sąd wymierzył karę pośrednią, uznając, że choć działał z zamiarem zabicia, nie ma dowodów na premedytację.
źródło: Fakt

