Temperatury spadają, a to oznacza, że każda noc może być dla osób bezdomnych walką o przetrwanie. Strażnicy miejscy i pracownicy schroniska ponownie wyruszyli w teren, aby sprawdzać miejsca, w których na stałe przebywają osoby w kryzysie bezdomności.
Nocne kontrole pustostanów, altanek i wiat. Funkcjonariusze sprawdzają, kto przetrwa kolejną noc
22 października 2025 roku przeprowadzono kolejną w tym sezonie kontrolę miejsc, gdzie regularnie przebywają osoby bezdomne – w pustostanach, ogródkach działkowych, altanach, a nawet w samochodach i prowizorycznych szałasach. Celem było nie tylko sprawdzenie warunków bytowych, ale też zachęcenie do skorzystania ze schroniska i ogrzewalni. Funkcjonariusze oferowali ciepłe napoje, informacje o dostępnej pomocy oraz transport do placówek.
Nie wszyscy chcieli jednak z tej pomocy skorzystać. Część osób woli pozostać w znanych im miejscach, mimo zimna, wilgoci i zagrożenia zdrowia. Jak podkreślają służby, wystarczy jeden telefon od przechodnia, aby uratować ludzkie życie – szczególnie zimą, gdy wychłodzenie organizmu następuje szybciej, niż większości osób się wydaje.
Historia pana Wojciecha. Od milionera do życia w przyczepie nad Ukielem
Strażnicy miejscy oraz pracownicy schroniska odwiedzili także przyczepę kempingową nad jeziorem Ukiel, w której mieszka pan Wojciech – ten sam, o którym pisaliśmy już w 2024 roku. Historia 83-letniego mężczyzny wciąż porusza mieszkańców, bo trudno uwierzyć, że człowiek, który kiedyś prowadził jedno z największych gospodarstw rolnych w Polsce, dziś żyje w przyczepie kempingowej.
Pan Wojciech stracił dom, oszczędności i zdrowie. Od 6 lat jego schronieniem jest niewielka przyczepa zaparkowana przy jeziorze Ukiel. Nie ma tam bieżącej wody ani ogrzewania, a jedynym źródłem prądu jest stary agregat i kilka paneli fotowoltaicznych. Mimo to nie chce trafić do Domu Pomocy Społecznej – woli zachować niezależność.
Zgłoś, zanim będzie za późno. Jeden telefon może uratować człowieka
Służby apelują do mieszkańców: jeśli zobaczymy osobę śpiącą na ławce, przystanku, w zimnym aucie czy pustostanie – nie odchodźmy obojętnie. Wystarczy zgłosić to pod numer alarmowy 112, straży miejskiej lub do ośrodka pomocy społecznej. Zdarza się, że to właśnie anonimowe zgłoszenie przechodnia decyduje, czy ktoś przetrwa najbliższą noc.
Bezdomność to nie tylko brak dachu nad głową. To samotność, choroba, wstyd, upadek po latach pracy lub jedno błędne życiowe wydarzenie. A każdy z tych ludzi – jak pan Wojciech – jeszcze niedawno mógł prowadzić firmę, dom, rodzinę. Dlatego teraz to od nas, sąsiadów, przechodniów i świadków, często zależy, czy będzie miał szansę przetrwać zimę.
źródło: KMP Olsztyn
