Po decyzji prezydenta Roberta Szewczyka o obniżeniu kategorii zaszeregowania 591 pracownikom Urzędu Miasta Olsztyna, w ratuszu narasta spór między władzami a pracownikami. Związek zawodowy „Symetria” mówi o „degradacji” i „obejściu przepisów o podwyżkach”, natomiast władze miasta tłumaczą zmiany „uporządkowaniem systemu wynagrodzeń”.
W obronie pracowników stanęła partia Razem, która od lat wspiera urzędników w walce o lepsze warunki pracy i płacy. Jej przedstawiciele uczestniczyli w lipcowym proteście przed ratuszem i publicznie krytykowali działania prezydenta.
O politycznym i społecznym wymiarze tej sytuacji, o tym, jak decyzje władz miasta wpływają na wizerunek samorządu oraz jakie rozwiązania proponuje lewica – redakcja TKO rozmawia z Mateuszem Rostkowskim, członkiem Zarządu Krajowego Razem i przedstawicielem olsztyńskich struktur partii.
TKO: Jedną z obietnic wyborczych rządu była poprawa sytuacji pracowników sfery budżetowej. Jak Pan ocenia, czy te działania są widoczne w samorządach, w tym w Olsztynie?
Mateusz Rostkowski: Jedną z obietnic wyborczych obecnej rządowej koalicji była podwyżka dla pracowników sfery budżetowej, jak również dla pracowników samorządowych. Podwyżki otrzymali pracownicy olsztyńskiego ratusza i podległych jednostek. Niestety, Prezydent Robert Szewczyk oraz Sekretarz miasta zdecydowali o obniżeniu kategorii zaszeregowania pracującym urzędnikom.
Co w praktyce oznacza obniżenie kategorii zaszeregowania dla olsztyńskich urzędników?
Oznacza to, że od przyszłego roku pracownicy mogą dostawać mniejsze podwyżki, nieadekwatne do poprzedniej kategorii. Historia pokazuje, że pracownicy kilkukrotnie wychodzili na ulicę przede w obronie nie tylko swoich praw, ale także swoich pensji. Nie jest tajemnicą, że osoby zatrudnione w administracji samorządowej (szczególnie w Olsztynie) są obecnie jednymi z najgorzej opłacanych w Polsce. Zmiana zaszeregowania będzie miała jeszcze jeden skutek, który obserwujemy od lat w olsztyńskim magistracie – odpływ specjalistów do innych branż. Sprawnie działająca biurokracja to podstawa dobrego zarządzania miastem. Kolejny prezydent i kolejna sekretarz miasta skutecznie podcinają fundament, którego chcą być filarami.
Władze miasta podkreślają, że podwyżki dla urzędników zostały już przyznane. Czy decyzja prezydenta Szewczyka jest z tym zgodna?
Podwyżka pensji o 20% dla pracowników Urzędu Miasta z decyzją Roberta Szewczyka nie ma wiele wspólnego z wyborczymi samorządowymi obietnicami z 2024 roku. Podniesienie pensji jest decyzją rządową, która ma swoje samorządowe konsekwencje. Warto przypomnieć, że to nie jedyny problem lokalnych urzędników. Dyrektorzy miejskich spółek w styczniu otrzymali pismo, gdzie prezydent zobowiązuje ich m.in. do nieprzedłużania umów na czas określony, rezygnacji zatrudniania nowych osób na etaty zwalniane przez osoby na emeryturę, czy zawierania umów na czas nieokreślony. Zmiana zaszeregowania to kolejny element drenażu olsztyńskich miejskich instytucji.
Jakie działania podejmuje partia Razem w tej sprawie i jakie rozwiązania proponujecie?
Razem od lat wspiera pracowników olsztyńskiego Urzędu Miasta w walce o lepsze jutro. Stajemy z pracownikami ramię w ramię na konferencjach, protestach i interwencjach. Na bieżąco monitorujemy sytuację. W planach mamy również dalsze działania w tej kwestii.
Mamy też plan, jak wyjść z tego impasu. Jednym z możliwych rozwiązań jest zabezpieczenie określonej kwoty na podwyżki dla urzędników w budżecie, czego miasto nie robi od lat. Tylko do tego potrzeba dobrej woli prezydenta, by ten usiadł do rozmów z przedstawicielami związków zawodowych, by ustalić plan wzrostu wynagrodzeń na przestrzeni lat i by było to związane z jasnymi regułami, czego strona związkowa domaga się od lat. Sukces zarządzania miastem nie leży w ilości pieniędzy na plakaty i billboardy wydanych podczas kampanii, ale w codziennych kolejnych załatwianych sprawach w urzędzie.
Partia Razem od początku stoi po stronie pracowników. Jak widzicie swoją rolę w dalszym rozwoju tej sytuacji?
Razem jest partią, która staje po stronie pracowników. Nie jest domeną partii politycznej prowadzić protest, negocjacje czy strajk pracowniczy. Jesteśmy od wspierania słusznych postulatów. Jeśli pracownicy ratusza będą potrzebować wsparcia ze strony olsztyńskich struktur partii bądź naszych przedstawicieli w parlamencie, oczywiście na to zapotrzebowanie odpowiemy. Bo Razem możemy więcej!
