Grupa mieszkańców Bisztynka protestuje przeciwko planom spółki ALTERVITA, która za 20 mln zł kupiła działkę w Sękitach, gdzie chce zbudować zakład przetwarzania popiołów ze spalarni. Radio Olsztyn poinformowało, że lokalna społeczność obawia się toksycznych substancji.
Kontrowersyjna inwestycja w Sękitach niepokoi mieszkańców
Spółka ALTERVITA z Nowej Soli planuje przekształcić działkę w Sękitach w zakład przetwarzający odpady termiczne na materiały budowlane. Inwestycja budzi ogromne kontrowersje, ponieważ mieszkańcy twierdzą, że zostali nieodpowiednio poinformowani o szczegółach przedsięwzięcia, a teren, na którym ma powstać zakład, pierwotnie miał służyć innym celom.
Obawy o zdrowie i środowisko w warmińsko-mazurskim
Według mieszkańców oraz radnej Małgorzaty Derbin-Paszkowskiej planowana inwestycja może być zagrożeniem dla środowiska. „600 metrów od planowanego składowiska jest ujęcie wody, 200 metrów dalej przepływa rzeka Rokitnik. Substancje niebezpieczne mogą przenikać do zbiorników wodnych” – mówił w audycji „Śliska sprawa” jeden z mieszkańców.
Dodatkowo teren ten znajduje się na obszarze zbiornika wód podziemnych „Warmia 205”, co wzbudza jeszcze większy niepokój mieszkańców.
Brak zaufania do inwestora i władz gminy Bisztynek
Zarówno mieszkańcy, jak i część radnych wyrażają brak zaufania do firmy ALTERVITA. Zwracają uwagę na niewielki kapitał zakładowy spółki i brak doświadczenia w realizacji tak dużych inwestycji. „Jedyną inwestycją spółki Alter Vita w roku 2022 był zakup pakietu Office.” – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Radia Olsztyn przedstawicielka Stowarzyszenia Nasz Bisztynek.
Kontrowersje budzi także decyzja byłego burmistrza o sprzedaży działki bez konsultacji z radą gminy. Nowy burmistrz Zbigniew Filipczyk ma inne zdanie na temat projektu i podkreśla, że czeka na wyniki prac nad nowym Wojewódzkim Planem Gospodarki Odpadami.
Spotkanie z mieszkańcami i oskarżenia o „szantaż ekonomiczny”
Podczas niedawnego spotkania przedstawiciele firmy ALTERVITA zaprezentowali plan inwestycji i zaproponowali gminie odkupienie działki za około 30 milionów złotych, jeśli inwestycja nie dojdzie do skutku. „Nie boję się użyć tego słowa, ale to szantaż ekonomiczny” – powiedział Rafał Maresz, rolnik i członek stowarzyszenia Nasz Bisztynek.
Dodatkowo, według relacji protestujących, adwokat reprezentujący spółkę miał w swoich notatkach zapisać „zamęczymy ich”, co wzbudziło oburzenie protestujących. Taki zapis miał zostać sfotografowany podczas spotkania z mieszkańcami.
Inwestor zapewnia, że inwestycja jest przyjazna dla ludzi i środowiska
Spółka ALTERVITA w przesłanym do dziennikarzy Radia Olsztyn oświadczeniu zapewnia, że planuje stworzyć nowoczesną instalację zgodną z gospodarką o obiegu zamkniętym. Według inwestora instalacja nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko, a odpady będą nieszkodliwe.
Czy inwestycja dojdzie do skutku, zależy od nowego wojewódzkiego planu gospodarowania odpadami oraz decyzji środowiskowej burmistrza Bisztynka.
źródło: Radio Olsztyn