Mieszkańcy gminy Bisztynek protestują przeciwko otwarciu składowiska odpadów w miejscowości Sękity. Spółka AlterVita z Nowej Soli, która za 20 milionów złotych nabyła działkę na ten cel, stoi w centrum protestów lokalnej społeczności. Społeczność lokalna wyraża swoje niezadowolenie z powodu zamierzeń przetwarzania odpadów po spalaniu z różnych części kraju w materiały używane w budownictwie i drogownictwie, wyrażając obawy przed możliwym zanieczyszczeniem środowiska niebezpiecznymi substancjami.
Tło konfliktu
Mieszkańcy gminy Bisztynek podnoszą alarm w obawie przed negatywnym wpływem planowanego składowiska na środowisko i zdrowie ludzi. „Wystarczy przeczytać artykuł o sytuacji, która miała miejsce w Olsztynie. Tam prosty pożar popiołu doprowadził do ulotnienia się do atmosfery jeszcze nieokreślonych ilości szkodliwych substancji. Są to dioksyny, furany i metale ciężkie, które – w postaci gazowej pyłu – przedostały się do atmosfery w ciągu pięciu godzin niekontrolowanego pożaru popiołu. Właśnie ten popiół chcą przetwarzać u nas i magazynować go na naszym terenie. Nie zgadzamy się na to,” argumentują protestujący dla Radia Olsztyn. Ponad tysiąc osób podpisało protest przeciwko uruchomieniu składowiska.
„Gdyby to były śmieci komunalne z naszej okolicy, byłaby to rzecz zrozumiała dla mnie i wielu z nas. Odpady niebezpieczne miałyby być składowane na wieki i z tym nie możemy się pogodzić (…) Część materiałów pochodzących z popiołów będzie recyklingowana na drogi i materiały budowlane, a to czego nie da się zrecyklingować będą zakopywać na polu, które kupili u nas,” mówią dla Radia Olsztyn mieszkańcy, podkreślając swoje obawy.
Odpowiedź firmy i dalsze działania
AlterVita uspokaja, zapewniając, że składowisko nie będzie miało negatywnego wpływu na środowisko poza terenem działki. Firma wskazuje na konieczność uzyskania odpowiednich zezwoleń i decyzji od organów państwowych i samorządowych przed rozpoczęciem działalności, co może potrwać kilka lat.
Burzliwa reakcja społeczności lokalnej, podkreślająca przywiązanie do bezpieczeństwa środowiskowego i zdrowia mieszkańców, pokazuje dylemat stojący przed społecznościami na całym świecie: jak znaleźć równowagę między rozwojem gospodarczym a ochroną środowiska i zdrowia publicznego.
Stanowisko AlterVity w sprawie planów inwestycyjnych
„Bardzo dziękujemy za zainteresowanie się tą sprawą. Jesteśmy przekonani, że dzięki temu uda się sprostować wiele nieprawdziwych lub nieprecyzyjnych informacji, które rozpowszechniane są w mediach społecznościowych.
Firma AlterVita planuje zbudowanie nowoczesnej i bezpiecznej instalacji do przerobu i zestalania odpadów, która w 100 proc. wpisuje się w zasady gospodarki obiegu zamkniętego w Polsce.
Altervita wygrała jawny, nieograniczony przetarg na teren przeznaczony w planie zagospodarowania przestrzennego na gospodarkę odpadami. Sąsiaduje on z gminnym składowiskiem odpadów komunalnych, które wymaga rekultywacji, czym nota bene nasza firma może się profesjonalnie zająć, jeśli taka będzie decyzja władz gminy.
Instalacje, które planujemy zbudować, będą pracować w obiegu zamkniętym – oddziaływanie przedsiębiorstwa nie wykroczy za teren działki, na której się znajdują. Produktem finalnym będą przede wszystkim materiały do budowy dróg a w znacznie mniejszej części odpady zestalone, nieszkodliwe i obojętne dla środowiska.
Odpady, które będą przerabiane przez Altervitę, to przede wszystkim odpady poprocesowe z instalacji termicznego przekształcania odpadów. Powstanie ich 12 w kraju, a najbliższa – jak już pisaliśmy – w Olsztynie. Są to głównie popioły i żużel. Chcemy, aby przyjmowane odpady pochodziły przede wszystkim z Olsztyna. Nie będą to odpady komunalne ani organiczne. Na pewno nie będą pochodzić z zagranicy, wbrew obawom niektórych.
Wbrew krążącym opiniom nie będzie to największe składowisko odpadów i największa instalacja do ich przetwarzania w regionie, ale z pewnością będą one jednymi z najbardziej nowoczesnych i bezpiecznych w kraju.
Proces budowy instalacji przetwarzającej odpady wymaga wielu zgód i decyzji odpowiednich organów państwowych i samorządowych. Ich wydanie uzależnione jest od wyników szczegółowych badań i kontroli już na etapie planowania inwestycji. Najważniejsze z nich to decyzja środowiskowa, która potwierdza spełnienie wszelkich obowiązujących norm w zakresie ochrony środowiska, a także wpisanie zakładu przetwarzania odpadów do Wojewódzkiego Planu Gospodarowania Odpadami. Tu nie ma mowy o żadnej dowolności, czy samowoli.
Jesteśmy dopiero na początku drogi uzyskiwania tych decyzji. Uruchomienie zakładu to kwestia nie miesięcy, a lat. Oznacza to, że żadne rozstrzygnięcia nie zapadną przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Nie chcemy aby temat tak ważnej inwestycji był wykorzystywany w kampanii wyborczej.
O naszych planach od początku informujemy publicznie. Odbyliśmy kilkanaście spotkań m.in z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego, z Burmistrzem Bisztynka i jego współpracownikami oraz z Prezesem Zarządu Spółki „Sękity”. Zostaliśmy także zaproszeni do prac nad wojewódzkim planem gospodarki odpadami – kluczowym dokumentem dla polityki odpadowej w regionie. 21 listopada ubiegłego roku uczestniczyliśmy w posiedzeniu połączonych komisji Rady Miasta, na którym szczegółowo omówiliśmy nasze zamierzenia i odpowiedzieliśmy na wszystkie pytania formułowane zarówno przez radnych, jak i biorących udział w spotkaniu mieszkańców.
Kwota 20 mln zł za zakup terenu to bardzo istotna pozycja w budżecie gminy Bisztynek, która może zostać przeznaczona na inwestycje, projekty ważne społecznie. Dodatkowo (niezależnie od sprzedaży samej działki) dla gminy inwestycja AlterVity oznacza coroczne milionowe przychody. Siedziba firmy zostanie przeniesiona do Bisztynka (wpływy z CIT). Ponadto 50 proc. opłaty marszałkowskiej od każdej tony przyjętych odpadów wraca do gminy.
Kolejna korzyść dla społeczności lokalnej to miejsca pracy – AlterVita chce szukać pracowników wśród lokalnych mieszkańców oraz współpracować z lokalnymi firmami – m.in. budowlanymi oraz transportowymi.„
źródło: Radio Olsztyn
Idą wybory samorządowe. Który z kandydatów w Bisztynku robi z ludzi wała?
Zawsze jak w małej miejscowości coś powstaje to protestują lokalni wyzyskiwacze bo może nowy podmiot zapłaci lepiej i ludzie uciekną i Ci którym MOPS i Urzad Pracy dadzą skierowanie do pracy zamiast ,zasiłków.