Jest już projekt budżetu dla Olsztyna na przyszły rok. Miasto chce oszczędzać. Także na inwestycjach.
Olsztyńscy radni właśnie otrzymali projekt budżetu miejskiego na przyszły rok. Pochylą się nad nim na najbliższej sesji Rady Miasta Olsztyna – 18 grudnia. Projekt zakłada, że do miejskiej kasy wpłynie w 2024 roku około 1,555 miliarda złotych.
Mniej środków w budżecie
Założenia do przyszłorocznego budżetu miasta nie wyglądają optymistycznie. Wygląda na to, że władze spodziewają się dochodów na poziomie niższym od tegorocznych o około 200 milionów złotych.
„Ustala się wydatki budżetu miasta w wysokości 1.612.606.263,80 zł. Ustala się deficyt budżetu miasta w wysokości 67.800.000 zł” – czytamy w dokumencie.
Miasto chce pokryć deficyt ze środków ze sprzedaży wyemitowanych przez gminę Olsztyn papierów wartościowych oraz środków wolnych jako „nadwyżki środków pieniężnych na rachunku bieżącym budżetu miasta, w tym wynikających z rozliczeń wyemitowanych papierów wartościowych, kredytów i pożyczek z lat ubiegłych”.
Zaplanowane na przyszły rok wydatki mają być niższe od tegorocznych o prawie 400 milionów złotych, co ma z kolei doprowadzić do niższego deficytu – na ten rok prognozowanego na około 250 milionów złotych.
Oszczędności na inwestycjach?
Nie da się ukryć, że w tym roku pieniądze na różne inwestycje lały się w Olsztynie szerokim strumieniem. W przyszłym trzeba będzie te wydatki ograniczyć.
– Obecny rok był rekordowy pod względem wydatków inwestycyjnych. W 2024 roku wydatki na ten cel spadną z około 700 milionów złotych do ponad 100 milionów złotych. Przyszły rok to czas planowania i projektowania kolejnych przedsięwzięć – powiedział „Gazecie Wyborczej” przewodniczący komisji budżetu i finansów Rady Miasta Olsztyna prof. Mirosław Gornowicz.
Oczywiście nie oznacza to wstrzymania wszystkich inwestycji, będzie na nie po prostu mniej pieniędzy.
– To między innymi budowa bloków socjalnych przy ulicy Towarowej, modernizacja stadionu przy alei Piłsudskiego i gruntowne odnowienie planetarium – powiedział prof. Gornowicz.
Trudno o wpływy do budżetu miasta jak tylko coraz więcej sklepów się
Widać że gospodarczo jesteśmy słabi ,zbyt mało platników podatków ,no ale tu musi być bieda.