W poniedziałek (27.02.2023 r.) rozpoczął się proces w sprawie łódzkiego adwokata Pawła K. Jest on oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęły dwie kobiety.
Rozpoczął się proces w sprawie tragicznego wypadku
Proces rozpoczął się w Sądzie Rejonowym w Olsztynie około godziny 9:30. Sprawa od samego początku budzi kontrowersje, ponieważ adwokat dzień po wypadku przekonywał, że kobiety zginęły, ponieważ jechały „trumną na kółkach”. Mecenas był chroniony przez dwóch rosłych mężczyzn, którzy go zasłaniali i mówili do mediów „żeby nie naruszać jego strefy”.
Do wypadku doszło 26 września, na drodze Barczewo-Jeziorany. Adwokat wracał z rodziną z wesela influencerki. W pewnym momencie przekroczył podwójną ciągłą linię i wjechał na przeciwległy pas. Następnie uderzył w jadące prawidłowo auto. W wyniku wypadku śmierć poniosły dwie kobiety w wieku 53 i 67 lat.
Na pierwszą rozprawę adwokat nie stawił się
15 lutego miała się odbyć pierwsza rozprawa, jednak adwokat nie pojawił się na niej. Swoją nieobecność usprawiedliwił śmiercią matki i przysłał akt zgonu.
Oskarżonego w sądzie reprezentował mecenas Kazimierz Pawelec. Wnioskował on między innymi o poszerzenie składu sędziowskiego, który ma rozpatrywać sprawę. Dodatkowo wnioskował również o wyłączenie jawności części procesu, w której oskarżony miałby składać wyjaśnienia.
Grozi mu kara pozbawienia wolności
Oskarżonemu Pawłowi K. grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Do tej pory nie przyznał się on do zarzutów oraz odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie.
15 marca Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Łodzi zajmie się sprawą obecności kokainy we krwi Pawła K. w dniu wypadku. Jak twierdził oskarżony, kokaina została mu dosypana do herbaty na weselu, którego był gościem. Prokuratura w Olsztynie prowadząc śledztwo w sprawie wypadku, stwierdziła, że jej ilość była znikoma i nie miała wpływu na zdolność kierowania samochodem przez oskarżonego.
Zeznania Pawła K.
Oskarżony nie przyznał się do winy. Oznajmił również, że będzie odpowiadał jedynie na pytania sędziego i obrońcy. Jak powiedział, wracał, bo zapomniał między innymi dokumentów. Podróż przebiegała spokojnie. W aucie znajdował się oskarżony wraz z żoną oraz dzieckiem. Jak powiedział Paweł K., tego dnia panowały dobre warunki na drodze i było bezchmurne niebo. W pewnym momencie doszło do wypadku.
Na pytanie sędziego, czy oskarżony widział auto, które jechało z naprzeciwka, powiedział, że „Nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie”. Ostatnią rzeczą, jaką pamięta przed wypadkiem, było to, że kierował autem. Powiedział również, że „nic takiego nie zarejestrowałem, nic takiego nie pamiętam, twierdzę, że nie zjechałem na przeciwległy pas”. Dodał również, że żadne auto nie jechało przed nim ani za nim. Nie było żadnych pieszych idących poboczem. Twierdził, że poruszał się z prędkością do 70 km/h.
*nagranie wideo z procesu
Wyposażenie auta
Obrońca zapytał o typ auta, którym podróżował Paweł K. oraz o elementy jego wyposażenia. Padło również pytanie o sterownik, który znajdował się w aucie i który reaguje, jeżeli dojdzie do przekroczenia linii na jezdni. W czasie wypadku system ten miał nie reagować.
Paweł K. miał odpowiedzieć również na pytanie odnośnie tego, jak zmieniła się jego sytuacja po wypadku. Stwierdził, że „skoki” następowały wtedy, jak się pojawiały kolejne doniesienia w tej sprawie. Również miały się pojawić symptomy depresji.
W dniu dzisiejszym miała zeznawać również żona oskarżonego, jednak miała ona nie otrzymać pisma w tej sprawie. Ma się pojawić na następnej rozprawie i wtedy złożyć zeznania.
Czy będzie zeznawać influencerka?
Pojawił się wniosek o to, aby zeznawania Martyna K.-Sz., która korespondowała z żoną oskarżonego w czasie jazdy. Pełnomocnik rodzin ofiar wypadku mecenas Karol Rogalski przekazał sądowi wydruki rozmowy z komunikatora internetowego pomiędzy żoną oskarżonego a jej znajomą, które mają przeczyć wyjaśnieniom oskarżonego. Ma z nich wynikać, że atmosfera podróży była nerwowa i mogła wpływać na prowadzenie pojazdu. Miałoby to częściowo zobrazować przebieg podroży oraz atmosferę, jaka wtedy tam panowała. Czy świadek pojawi się dowiemy się na najbliższej rozprawie. Obrona stwierdziła, że nie wie, czy ta Pani będzie zeznawała.
Po zakończeniu rozprawy Paweł K. szybko wyszedł z sądu i nic nie powiedział.
Kolejny termin rozprawy zaplanowany jest na do 10 maja.
Pani która kierowała trumną zdaje się, że nie jechała lewą stroną tylko gość w wypasionej bryce. Jego wypowiedź sugeruje, że po drodze usianej takimi ” bogami” najlepiej poruszać się czołgiem. O tym czy samochód może poruszać się po drodze na szczęście nie decyduje p.mecenas. Na jakim weselu bawił się, że ktoś mu dosypał koki do herbaty? Patoc elebrytów?
Kasta go wybroni, proces będzie trwał tak długo aż zarzuty się przedawnią. Niech żyją wolne sądy.