Wczoraj odbyła się sesja budżetowa Rady Miasta, na której prezydent pochwalił się, że deficyt wyniesie tylko 161,5 mln złotych. Projekt został przez radnych przegłosowany. Było w nim jednak coś ukrytego, czym władze nie chcą się publicznie chwalić.
Wiemy już, że pracownicy ratusza po kilkunastu latach dostaną w końcu podwyżki o 300 zł brutto. Kwota ta może szokować w porównaniu z z nowymi zarobkami prezydenta i radnych. Jak się okazuje wzrosną prawie o 100%.
Radni, którzy mają obowiązek raz w miesiącu uczestniczyć w sesji oraz pojawić się na komisji będą zarabiali 3,4 tys. zł, przewodniczący zaś 4,6 tys. zł. Prezydent Grzymowicz przytuli co miesiąc prawie 20 tys. zł! Dodatkowo muszą wszyscy dostać wyrównanie od 1 sierpnia.
Bardzo ciekawie rozłożyły się głosy ws. uchwały. Za podwyżkami byli radni Platformy Obywatelskiej i akolici prezydenta Grzymowicza. Wyłamał się jedynie Czesław Małkowski, Monika Rogińska-Stanulewicz oraz Mirosław Arczak. Ten ostatni zarzucił, że sprawę podwyżek utrzymywano w tajemnicy i radni zobaczyli ją tuż przed samą sesją.
Radni PiS nie wzięli udziału w glosowaniu. Swoją opinię na Facebooku zamieściła Edyta Markowicz: „Dziś na sesji, jak zwykle w ostatniej chwili, wprowadzone zostały dwie nowe uchwały o podwyżkach dla radnych i Pana Prezydenta. Niestety totalny brak odpowiedzialności – budżet miasta kruchy, wyprzedawany majątek, likwidacja SOSW dla Dzieci Niesłyszących, a w takiej sytuacji proponuje się nam i Prezydentowi podwyżki. Sami oceńcie tę propozycję, a przede wszystkim pomysłodawców”.
Mirosław Arczak określił głosowanie za podwyżkami bardziej dosadnie; „Pazerność niestety wygrała”. Twierdzi też, że był sposób aby tych podwyżek narzuconych odgórnie przez Parlament nie uchwalać. Zarzucił również władzom Olsztyna brak honoru: „Powiem szczerze, że nie zabiegałem o te dodatkowe środki i miałem nadzieję, że projekt zostanie jednak odrzucony. To byłoby wg mnie honorowe postępowanie. Głosujące (i niegłosujące) koleżeństwo pokazało się jednak z tej gorszej strony. Wciąż nie mogę wyjść ze zdziwienia, że dostojni, poważni i dobrze ustawieni ludzie połasili się na te 1700 zł. Zwłaszcza w tak trudnych czasach i kłopotach budżetowych miasta”.
Wczoraj Piotr Grzymowicz przyznawał, że środków na kulturę w budżecie jest mało ale „nie ma z czego ich wziąć”.
Niedawno ujawniliśmy, że mieszkańców Olsztyna czekają podwyżki za ogrzewanie: Będzie drożej! Ponad 60% mieszkańców Olsztyna czeka podwyżka opłaty za ogrzewanie oraz jak władze miasta chciały niesłusznie naliczać podwyżki za wodę: Ujawniamy! Jak prezydent Olsztyna ukradkiem sięgał do twojego portfela nieuzasadnionymi podwyżkami
Wstyd Panie Prezydencie!!! Wstyd! Olsztyn zaniedbany , brudny, nikt nie sprząta, nawet nie są posypane chodniki kiedy alerty są wysyłane, bo brakuje pieniędzy. Słabo! wszyscy musimy zaciskać pasa, ale władza nie musi.
Pan prezydent zbiera na kaucję?