Budowa zapory z drutu ostrzowego na polsko-rosyjskiej granicy utrudni życie zwierzętom, zwłaszcza tym większym, przez co przemieszczanie się stanie się utrudnione. Jednakże kierownik Muzeum Przyrody w Olsztynie, Marian Szymkiewicz, uważa, że są sytuacje, w których trzeba coś poświęcić dla bezpieczeństwa nas wszystkich.
Tymczasowa zapora z drutu ostrzowego, nazywanego też concertiną, jest budowana przez wojsko na granicy polsko-rosyjskiej od początku listopada. Aby ochronić zwierzęta przed ostrymi drutami, przed zapora zostanie ustawiona siatka.
Według Szymkiewicza, zapora powoduje utrudnienia w przemieszczaniu się dużych zwierząt. Jednak podkreśla, że obecna sytuacja na granicy wymaga pewnych działań, które mogą negatywnie wpłynąć na środowisko przyrodnicze. Właśnie dlatego, zgodnie z jego oceną, bezpieczeństwo kraju powinno przeważyć nad dobrem zwierząt żyjących na granicy. Szymkiewicz wyjaśnia również, że wiele zwierząt, takich jak łosie, nie będzie całkowicie pozbawionych możliwości przenoszenia się, ponieważ zapora nie jest ustawiana na rzekach i jeziorach, z których korzystają zwierzęta.
Na polsko-rosyjskiej granicy utworzono obszary chronione, w tym Park Krajobrazowy Puszczy Rominckiej, Rezerwat Siedmiu Wysp oraz tereny objęte konwencją Natura 2000. Jednakże na rosyjskiej stronie granicy brak form ochrony przyrody.
Polsko-rosyjska granica przebiega przede wszystkim przez tereny leśne, bagienne oraz pola uprawne. Wytyczono ją na początku lat 50. XX wieku w sposób sztuczny, a nie naturalny. Wielu naukowców uważa, że dziś granica ta jest szkodliwa dla zwierząt i ich naturalnych sposobów przemieszczania się.
źródło: PAP
Wolę, by polscy naukowcy badali łosie w Polsce, a nie na Kamczatce, jak robił to choćby prof. Benedykt Dybowski, czy na Syberii” – powiedział Szymkiewicz. WIELKIE BRAWA ZA TE SŁOWA, ZA PATRIOTYZM.
Specjaliści potrafią wyrazić swoje poglądy biorąc pod uwagę interes narodowy. Zaprzańcy, nieuki, lewactwo potrafią tylko gardłować! Panie Szymkiewicz – szacun.