„To są bardzo ważne wybory. Wielu z nas może powiedzieć, że nie ma w nich swojego wymorzonego kandydata. Obu kandydatów dzielą ogromne różnice w sprawach fundamentalnych, a wybór nie sprowadza się jedynie do wyboru kandydata partii, ale przede wszystkim wyboru, jaka będzie Polska. (…) To zrobi nasz głos, Twój głos. I dlatego bliżej mi do obecnego prezydenta pana Dudy. Będę na niego po prostu głosowała” – poinformowała senator Lidia Staroń w swoim oświadczeniu.
W swoim przemówieniu senator przypomniała, jak była w Platformie Obywatelskiej i blokowane były jej starania, aby pomóc „zwykłym ludziom”. – To wyborów pomiędzy wiarygodnością wyrażającą się w dotrzymaniu znacznej części obietnic, a cynicznym składaniem zapewnień bez pokrycia. Dla mnie to bardzo ważne. Chodzi o sprawy zwykłych ludzi. Jak słyszę ten potok słów z ust wiceprzewodniczącego PO, który nawet nie pamięta, że był posłem, działaczem partii, wtedy przypominam sobie wielokrotne publiczne obietnice najważniejszych polityków PO, których nie tylko nie mieli zamiaru zrealizować, ale ta partia aktywnie utrudniała mi działania na rzecz zwykłych ludzi – mówiła Staroń.
– Były to obietnice dotyczące spółdzielni, gdzie było tyle patologi, a prezesi spółdzielni zapomnieli, że są pracownikami spółdzielców, a nie właścicieli spółdzielni. Były obietnice dot. komorników, którzy często działali jak bandyci, a przy tym byli bezkarni. Były obietnice zatrzymania lichwy, gdy ludzie traci cały majątek. Niestety, były to tylko obietnice. Prze lata udało mi się wiele zmienić, ale nie przy wsparciu PO, ale wbrew partii, która blokowała zmiany przepisów korzystnych dla milionów ludzi. Te korzystne zmiany m.in. zwiększające prawa spółdzielców podpisał prezydent i podpisał także nową ustawę fot. komorników. Dzisiaj nie są już bezkarni, a ludzie nie są bezsilni. Ograniczono lichwę. W końcu skandaliczne koszty poza odsetkowe, które wprowadziła PO, są mniejsze. Walczę, aby były jeszcze mniejsze. Chodzi o to, aby były tańsze kredyty – podkreśliła.
– Te wybory, to także wybory pomiędzy walką o sprawny wymiar sprawiedliwości, a pomiędzy wymiarem niesprawiedliwości. Czy sądy mają wymierzać sprawiedliwość i być po stronie ludzi, czy tylko wydawać wyroki. Niedzielne głosowanie, to także wyborów pomiędzy poprawnością polityczną, a wręcz przemocą tej poprawności, a możliwością wyboru: ochroną godności, prawa do wychowania dzieci. To wybór między wartościami, zasadami, a moralnym terrorem. Dość pogrążania Polski w wojnie ideologicznej, walki z rodziną, a także indoktrynacją dzieci, wtłaczającą im treści różnych ideologii wbrew woli ich rodziców. Co istotne, nie chodzi tu tylko o wybór między Dudą a Trzaskowskim. Chodzi o Polskę. Gra toczy się o uczciwość i wiarygodność w życiu publicznym. Państwo, które stoi po stornie ludzi, a nie układów. O wolność słowa, a także możliwość krytykowania, choćby wyroków sądu. Prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Ochronę dzieci przed demoralizacją, a także o szacunek do samych siebie i drugiego człowieka. W końcu, to wybór między tożsamością, a brakiem korzeni i relatywizacją rzeczywistości, i działaniem zgodnie z zasadą mądrości etapu – zaznaczyła Staroń.
– Będąc w PO przez ponad 2 lata walczyłam, aby obozy koncentracyjne na terenach okupowanej przez Niemców Polski, były nazywane obozami niemieckimi. Trzeba było o to walczyć z PO. Wygrałam, ale to były 2 lata tłumaczenia, przekonywania. Dlatego ważna jest przeszłość, bo to jest nasza tożsamość, prawo do naszej ojczyzny, z której mamy prawo być dumnymi. Bronić jej dobrego imienia, walczyć o przyszłość, Polska to także mój dom, a te wybory zdecydują, którą stroną pójdzie nasz kraj. To zrobi nasz głos, Twój głos. I dlatego bliżej mi do obecnego prezydenta pana Dudy. Będę na niego po prostu głosowała – oświadczyła senator.
Widzę, że Twój Kurier potrzebuje korekty. A pani niezależna, co się podpięła pod PO, od 2015 nagle stała się niezależna i co? Niezależna, ale wie, w którą stronę się zwrócić. Straszne.
Żałuję głosu oddanego na Panią, miała Pani być senatorem niezależnym.