Poranny spacer mógł skończyć się tragedią. 10-letni chłopiec wszedł na cienki lód na oczku wodnym przy ul. Kanta w Olsztynie. W decydującym momencie zareagował świadek.
Niebezpieczna sytuacja na zamarzniętym oczku wodnym przy ul. Kanta
Do zdarzenia doszło we wtorkowy (25 listopada) poranek. Jak przekazali olsztyńscy strażacy, 10-latek wszedł na zamarznięte oczko wodne znajdujące się przy ul. Kanta w Olsztynie. W pewnym momencie lód zaczął pękać tuż pod jego stopami. Chłopiec znalazł się w wyjątkowo trudnej sytuacji, nie mogąc wrócić na brzeg bez ryzyka załamania się tafli.
Na szczęście, w pobliżu znajdował się świadek, który widząc przestraszone dziecko, natychmiast zaalarmował służby.
Strażacy rozłożyli kładkę i przeprowadzili dziecko w bezpieczne miejsce
Na miejsce błyskawicznie dotarli strażacy, którzy rozpoczęli działania ratunkowe. Aby nie dopuścić do załamania lodu i wpadnięcia chłopca do wody, ułożyli na tafli kładkę z drabin strażackich. To po niej 10-latek przeszedł bezpiecznie na brzeg. Po akcji dziecko trafiło pod opiekę policjantów, którzy będą ustalać, w jakich okolicznościach znalazło się na zamarzniętym zbiorniku.
„Dziś 10-ciolatek wszedł po zamarzniętym oczku wodnym w Olsztynie przy ul. Kanta. Lód zaczął pękać. Świadek powiadomił służby. Chłopiec po kładce z drabin strażackich przeszedł bezpiecznie z powrotem na brzeg. Chłopiec został przekazany Policji.” – informuje KWPSP Olsztyn.
Służby ostrzegają: cienki lód to śmiertelne zagrożenie
Strażacy przypominają, że wchodzenie na zamarznięte zbiorniki wodne jest wyjątkowo niebezpieczne. W okresie, gdy temperatury wciąż się wahają, lód jest cienki i niestabilny. Może pęknąć pod ciężarem nawet małego dziecka.
Służby apelują do mieszkańców Olsztyna, aby unikali spacerowania po lodzie. Kilka minut zabawy może skończyć się akcją ratunkową albo tragedią.
źródło: KW PSP Olsztyn
