Radny Adam Andrasz bije na alarm w sprawie dokumentacji przetargowej dotyczącej budowy ul. Nowobałtyckiej w Olsztynie. Choć sam popiera tę inwestycję, wskazuje na fundamentalne błędy, które – jego zdaniem – mogą skutkować znacznym i niekontrolowanym wzrostem kosztów realizacji.
– To tak, jakby budować dom bez dokładnego projektu, posługując się rysunkami z innej budowy – komentuje radny, który jest z wykształcenia inżynierem budownictwa.
Skopiowane specyfikacje techniczne z innych inwestycji drogowych
Radny wskazuje na poważne nieprawidłowości w dokumentacji technicznej:
- Do przetargu dołączono specyfikacje techniczne skopiowane z innych inwestycji – m.in. przebudowy drogi krajowej nr 51 oraz drogi do Gołdapi.
- W dokumentacji znajdują się specyfikacje dotyczące elementów, które nie będą realizowane w ramach ul. Nowobałtyckiej.
- Zabrakło kilkunastu istotnych specyfikacji, których obecność jest niezbędna do rzetelnego przygotowania kosztorysu.
Według radnego, aż kilkadziesiąt z 800 pytań zadanych przez oferentów dotyczyło właśnie brakujących lub błędnych specyfikacji. – To świadczy o poważnym chaosie i nierzetelności biura projektowego, które – moim zdaniem – nie wywiązało się z umowy – dodaje Andrasz.
Braki w przedmiarach robót: elementy warte setki tysięcy złotych pominięte
Kolejny problem dotyczy przedmiarów robót, czyli zestawień prac i materiałów potrzebnych do realizacji inwestycji:
- Pominięto m.in. 2,5-kilometrowy odcinek poręczy, którego koszt może sięgać kilkuset tysięcy złotych.
- Występują rozbieżności między opisem zamówienia a przedmiarem – np. w zakresie robót przy wiadukcie, co może oznaczać niedoszacowanie o 250 tys. zł.
Aż 200 z 800 pytań firm zainteresowanych przetargiem dotyczyło właśnie niejasności w przedmiarach. – Skoro oferenci nie wiedzą dokładnie, co mają wycenić, jak można mówić o rzetelnym oszacowaniu kosztów inwestycji? – pyta retorycznie radny.
Brak wymiarów na rysunkach – wykonawcy alarmują o niemożliwości wyceny
Radny przytacza wypowiedź jednego z oferentów, który zwrócił uwagę na fatalną jakość dokumentacji: „Ze względu na jakość przekazanej dokumentacji projektowej, na jej podstawie Wykonawca nie jest w stanie przygotować przedmiaru i dokonać wyceny. Rysunki nie są zwymiarowane”.
Tego typu sygnały świadczą – zdaniem Andrasza – o tym, że zaprezentowane w przetargu ceny są niedoszacowane i wykonawcy będą dążyć do ich późniejszego zwiększenia, co obciąży budżet miasta. – To prosta droga do tego, by finalny koszt inwestycji był znacznie wyższy niż zakładano – ostrzega radny.
Olsztyn zagrożony wzrostem kosztów jak przy budowie stadionu narodowego?
Adam Andrasz porównuje sytuację z ul. Nowobałtycką do budowy Stadionu Narodowego, którego koszt przekroczył pierwotny budżet o 26%. – Obawiam się, że Olsztyn może powtórzyć ten scenariusz – mówi.
Już w czerwcu 2024 roku, radny wraz z innymi członkami Rady Miasta apelował o audyt dokumentacji oraz zastosowanie nowoczesnych metod projektowania, takich jak BIM (modelowanie informacji o budynku). – Wówczas nasze postulaty zostały zignorowane. Dziś widać, że mieliśmy rację – podkreśla.
Apel do prezydenta Olsztyna: potrzebna kontrola i reaktywacja zespołów JRP
Radny Andrasz nie kieruje zarzutów pod adresem Wydziału Inwestycji. – Moje zastrzeżenia dotyczą decyzji Prezydenta Miasta, który nie wdraża rozwiązań minimalizujących ryzyko błędów projektowych – zaznacza.
Zwraca też uwagę na to, że w przeszłości w Olsztynie działały tzw. jednostki realizacji projektów (JRP), które skutecznie wspierały inwestycje miejskie. – Ich reaktywacja mogłaby znacząco poprawić jakość przygotowania dużych inwestycji infrastrukturalnych – ocenia.
Przetarg na Nowobałtycką opóźniony, a mieszkańcy czekają
Radny przypomina, że inwestycja i tak jest już opóźniona o blisko rok, a kolejne błędy mogą wydłużyć czas oczekiwania na nową trasę jeszcze bardziej. – Aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości, miasto musi zmienić podejście do zarządzania inwestycjami. Potrzebne są zarówno zmiany systemowe, jak i większa kontrola na poziomie projektowania – podsumowuje Adam Andrasz.

