Wszystko wskazuje na to, że główny problem z budową ulicy Nowobałtyckiej w Olsztynie niebawem zostanie rozwiązany. Miasto porozumiało się z właścicielami gruntów.
Ogromna inwestycja
O budowie ulicy Nowobałtyckiej w Olsztynie mówi się od lat. Teraz plany się skrystalizowały – ulica ma mieć dwie jezdnie, a jej budowa ma być jedną z największych, zaplanowanych na najbliższe lata, inwestycji w mieście. Projekt popierają mieszkańcy Gutkowa, Redykajn i Likus, którzy liczą na rozwiązanie problemów komunikacyjnych – rozładowanie korków, z którymi muszą się borykać każdego dnia. Niektórzy jednak uważają, że jest to zbyt duże i zbyt drogie przedsięwzięcie.
Szacunkowy koszt realizacji tej inwestycji wynosi bowiem około 240 milionów złotych. Większość środków pokryłyby dotacje unijne (budowa drogi jest już wpisana do obecnej perspektywy finansowej Unii Europejskiej jako projekt strategiczny), jednak Olsztyn musiałby wnieść wkład własny w wysokości około 60 – 70 milionów złotych.
Sprawa budowy drogi trafiła do WSA
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała w połowie zeszłego roku decyzję oddziaływania na środowisko dla tego przedsięwzięcia. Okazało się jednak, że zaskarżyli ją lokatorzy budynku mieszkalnego przy ulicy Słowiczej.
Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Organ zgodził się z miastem, jednak to nie zakończyło postępowania. Właściciele złożyli skargę na decyzję SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, jednocześnie występując o wstrzymanie wykonalności decyzji środowiskowej. Wszystko to sprawiło, że budowa ulicy Nowobałtyckiej znowu stanęła pod znakiem zapytania.
Miasto doszło do porozumienia z właścicielami
Teraz okazuje się, że sprawa nie jest jednak beznadziejna. Miasto porozumiało się z właścicielami w kwestii sprzedaży nieruchomości. Olsztyńscy radni zgodzili się przeznaczyć na ten cel prawie 1,5 miliona złotych. W środę podjęli niezbędne uchwały w tej sprawie, więc transakcja powinna zostać sfinalizowana już wkrótce.
– Mamy pismo, w którym właściciele deklarują, że wycofają z WSA skargę i wniosek o wstrzymanie wykonalności decyzji środowiskowej – powiedział „Gazecie Wyborczej” prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Wszystkim zależy na porozumieniu
Już niebawem okaże się, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem – a na tym zależy obu stronom. Gdyby do porozumienia miało nie dojść, stracą wszyscy. W takiej sytuacji ratusz może zastosować – i prawdopodobnie to zrobi – procedurę zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRiD). Wówczas to rzeczoznawcy wskazują kwotę wykupu i mogłoby się okazać, że jest ona niższa od wynegocjowanej. Wtedy właściciele straciliby pieniądze, a gmina musiałaby odsunąć realizację inwestycji w czasie. Dlatego takie rozwiązanie nikogo nie satysfakcjonuje.
Podczas środowej sesji radni zagłosowali również za wymianą gruntów z właścicielem innej działki, kolidującej z planowaną budową. Przedsiębiorca otrzyma ziemię w innej lokalizacji i zapłaci 351 tysięcy złotych.
Budowa wystartuje jeszcze w tym roku?
Taki termin jest bardzo prawdopodobny. Wszystko zależy od tego, czy rzeczywiście kwestię nieruchomości uda się szybko załatwić. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wszyscy podchodzą do tego projektu entuzjastycznie. Sporo osób uważa, że inwestycja jest przeskalowana i stanowi „przejaw gigantomanii”, a projekt powinno się „odchudzić”. Ten wątek został nawet podjęty w kampanii wyborczej – Marcin Możdżonek poinformował, że na budowę ulicy Nowobałtyckiej ma inny plan i niebawem przedstawi go opinii publicznej.
źródło: Gazeta Wyborcza
W pierwszej kolejności łącznik Jaroty-Warszawska!
przed wyborami wszystko można obiecać