Wieczorne godziny, łuk drogi, chwila nieuwagi – i nagle wszystko może się zmienić. Do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło wczoraj (11 lipca) w jednej z miejscowości powiatu mrągowskiego. Na szczęście tym razem skończyło się tylko na strachu.
Nie dostosował prędkości, auto wypadło z drogi i dachowało
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 19:30 w miejscowości Baranowo. 23-letni kierowca samochodu marki BMW nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem, który wypadł z drogi, wjechał do przydrożnego rowu, a następnie dachował.
Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe – jednostkę OSP Mikołajki, zastęp z JRG Mrągowo oraz patrol policji. Widok był niepokojący, jednak ku zaskoczeniu ratowników – nikt z uczestników nie doznał obrażeń.
Trzech młodych mężczyzn nie odniosło obrażeń
Samochodem podróżowały trzy osoby. Zarówno kierowcy, jak i dwóm pasażerom nic się nie stało. Żaden z nich nie wymagał pomocy medycznej. Badanie alkomatem wykazało, że 23-letni mieszkaniec powiatu mrągowskiego był trzeźwy.
Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zakwalifikowali sytuację jako zdarzenie drogowe. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 1100 zł. Na miejscu nie występowały utrudnienia w ruchu – pojazd został szybko usunięty z pobocza.
Chwila nieuwagi, duże szczęście i szybka reakcja służb
Choć całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, zakończyło się bez obrażeń i bez konieczności interwencji medycznej. Jak podkreślają strażacy z OSP Mikołajki – szybka reakcja, brak paniki i szczęśliwy układ zdarzeń sprawiły, że nie doszło do tragedii.
To kolejne przypomnienie, jak ważne jest dostosowanie prędkości do warunków na drodze, szczególnie na zakrętach i w godzinach wieczornych. Nawet doświadczeni kierowcy mogą nie poradzić sobie z gwałtowną utratą przyczepności. Tym razem skończyło się tylko na rozbitym aucie i mandacie.
źródło: OSP Mikołajki
