Wigilijna noc, która powinna być czasem spokoju i radości, dla rodziny Patrycjusza N. zamieniła się w dramat. Mężczyzna nie wrócił do domu, został znaleziony martwy na poboczu drogi.
Wigilijna tragedia na drodze
Do zdarzenia doszło w nocy z 24 na 25 grudnia 2023 roku. Patrycjusz N., który spędzał Boże Narodzenie z rodziną, nie mógł wrócić do domu samochodem, ponieważ wcześniej spożywał alkohol. W Miłomłynie nie znalazł wolnej taksówki, a komunikacja publiczna w tym dniu nie kursowała. Zdecydował się więc na pieszą podróż do Ostródy, oddalonej o około 10 kilometrów.
Idąc drogą serwisową w kierunku miasta, chciał dostać się na chodnik, przechodząc przez tunel pod przejściem dla zwierząt. To właśnie tam, około trzech kilometrów od Miłomłyna, doszło do tragicznego zdarzenia. Patrycjusz N. został potrącony przez kierowcę ciemnej skody. Sprawca nie zatrzymał się, nie wezwał pomocy, lecz odjechał, pozostawiając poszkodowanego bez żadnej pomocy. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Śledztwo było utrudnione z powodu braku świadków i nagrań z monitoringów. Kluczową rolę odegrały wyjaśnienia kierowcy i opinia biegłych. Według specjalistów Patrycjusz N. mógł już wcześniej leżeć na ziemi, co mogło wpłynąć na decyzję o wycofaniu części zarzutów wobec kierowcy. Mimo tego Krzysztof Z. odpowiadał za nieudzielenie pomocy poszkodowanemu.
Kierowca znów dał o sobie znać
Na początku 2025 roku, gdy sprawa była jeszcze w toku, Krzysztof Z. ponownie zwrócił na siebie uwagę, informuje Se.pl. Mężczyzna urządził sobie niebezpieczny rajd samochodowy. Uciekał przed policją, jadąc pod prąd, zawracając w niedozwolonych miejscach i próbując doprowadzić do kolizji z radiowozem. Swoją brawurową jazdę zakończył w przydrożnym rowie.
To zachowanie wzbudziło wątpliwości co do jego wcześniejszych tłumaczeń o szoku i problemach technicznych z telefonem. W trakcie procesu mężczyzna utrzymywał, że w wigilijną noc nie wezwał pomocy z powodu paniki i niesprawnego telefonu. Przed sądem okazywał skruchę, był bliski płaczu i deklarował żal z powodu swojego postępowania.
Wyrok sądu
Sąd Rejonowy w Ostródzie wydał wyrok 13 lutego 2025 roku. Krzysztof Z. został skazany na 11 miesięcy pozbawienia wolności za nieudzielenie pomocy poszkodowanemu. Dodatkowo sąd zobowiązał go do zapłaty 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz rodziny zmarłego Patrycjusza N.
W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że obowiązkiem każdego uczestnika ruchu drogowego jest udzielenie pomocy poszkodowanemu, a tłumaczenie się szokiem nie zwalnia z tej odpowiedzialności. Mimo okazanego żalu i skruchy, sąd uznał, że kara więzienia oraz zadośćuczynienie finansowe będą adekwatną odpowiedzią na zachowanie skazanego.
Rodzina zmarłego mężczyzny nie komentowała wyroku, choć wiadomo, że od momentu tragedii domagała się sprawiedliwości i ukarania sprawcy, informuje Se.pl.
źródło: se.pl
śmiech z tymi wyrokami