W Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie przeprowadzono wyjątkowo trudną i rzadką operację czaszki u dwumiesięcznego dziecka z zespołem wad wrodzonych. Dziewczynka, urodzona jako wcześniak w 30. tygodniu ciąży, trafiła do Oddziału Klinicznego Patologii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt Szpitala Dziecięcego z innego szpitala w Polsce. Dziecko cierpiało na złożoną kraniosynostozę, wynikającą z nieprawidłowej budowy czaszki oraz kręgosłupa, zwłaszcza w okolicach złącza czaszkowo-szyjnego.
– Badania wykazały, że mamy do czynienia z nieprawidłowym wzrastaniem kości czaszki, co prowadziło do złożonej, wieloszwowej kraniosynostozy – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Dawid Larysz, kierownik Kliniki Chirurgii Głowy i Szyi Dzieci i Młodzieży w szpitalu w Olsztynie. – Mózg nie mógł rosnąć w prawidłowy sposób, co doprowadziło do powstawania otworów w kościach czaszki. To szczególnie niebezpieczne, ponieważ dotyczyło tylnej jamy czaszki, gdzie znajdują się struktury mózgu odpowiadające za życie.
Operacja była wyjątkowo skomplikowana z uwagi na konieczność ingerencji w okolice tylnej jamy czaszki i złącza czaszkowo-szyjnego. – Była to jedna z najtrudniejszych operacji kraniosynostozy, jakie do tej pory przeprowadziliśmy, a w Polsce takie zabiegi wykonuje tylko nasz ośrodek – dodaje prof. Larysz. W skali Europy, tego typu operacje należą do bardzo rzadkich.
Trudności związane z operacją
Dziewczynka miała zniekształconą całą czaszkę, co sprawiało, że jej mózg nie miał wystarczająco miejsca, aby rosnąć. Operacja była konieczna, aby uniknąć poważnych uszkodzeń mózgu, które mogłyby prowadzić do ciężkiego kalectwa lub nawet śmierci.
– Zabieg był obarczony wysokim ryzykiem, szczególnie ze względu na możliwość uszkodzenia struktur nerwowych i zatok żylnych. U tej pacjentki każda kropla krwi była na wagę złota, ponieważ całkowita objętość jej krwi wynosiła zaledwie niecałą szklankę – zaznacza prof. Larysz.
W celu poszerzenia czaszki zastosowano system zindywidualizowanych sprężyn dystrakcyjnych, co pozwoliło na zwiększenie jej objętości, dając mózgowi przestrzeń do wzrostu. Zabieg poprzedziło dokładne planowanie w wirtualnej rzeczywistości, co pomogło skrócić czas operacji i zwiększyć jej bezpieczeństwo.
Nowoczesna metoda i małoinwazyjne leczenie
Zastosowana metoda poszerzania czaszki z użyciem sprężyn dystrakcyjnych jest innowacyjna i minimalnie inwazyjna.
Operację przeprowadził zespół specjalistów pod kierownictwem prof. Dawida Larysza, w skład którego weszli m.in. lek. Sebastian Radziak z Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej oraz anestezjolog lek. Małgorzata Koszowska, specjalizująca się w znieczulaniu dzieci z chorobami rzadkimi. W operacji uczestniczyły także pielęgniarki anestezjologiczne Daria Ciołek i Sylwia Jaworska oraz pielęgniarki operacyjne Ewa Kowalkowska-Matel, Barbara Zyśk i Paulina Zbiciak.
Po zakończonej operacji pacjentka została wybudzona i stabilna, przekazana pod opiekę Oddziału Klinicznego Patologii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt.
Kolejne etapy leczenia
Operacja była pierwszym krokiem w leczeniu dziewczynki. Pacjentka będzie wymagała dalszych, wieloetapowych operacji w miarę jej wzrostu. Planowane są kolejne zabiegi, które będą kontynuowane w najbliższych latach, aby zapewnić dziecku możliwość prawidłowego rozwoju.
Dzięki nowoczesnym technologiom i zaawansowanym metodom medycznym możliwe było przeprowadzenie tej skomplikowanej operacji, która jeszcze niedawno byłaby niewykonalna.
źródło: Szpital Dziecięcy w Olsztynie, fot: Szpital Dziecięcy w Olsztynie