W światku piłki nożnej nie cichną echa afery związanej ze Stomilankami Olsztyn. Oskarżenia o poniżanie i niewłaściwe traktowanie zawodniczek klubu wywołały burzę. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, zdecydowanie zareagował na doniesienia.
Zaczęło się od reportażu
Cała sytuacja zaczęła się rozwijać po emisji reportażu “Nie z tej bajki”, przygotowanego przez Piotra Szauera, redaktora naczelnego radia “UWM FM”. W reportażu tym ujawniono informacje o niewłaściwym zachowaniu zarządzających klubem – prezesa i trenera Stomilanek Olsztyn. Byłe zagraniczne zawodniczki klubu oskarżyły go o poniżanie, wyśmiewanie, upokarzanie podczas treningów i niewypłacanie należności. Klub w oficjalnym piśmie zaprzeczył oskarżeniom, twierdząc, że radio manipuluje faktami.
Sytuacja eskaluje
Do sprawy dołączył reportaż Dawida Szymczaka z portalu “Sport.pl”, który rzucił światło na jeszcze więcej niepokojących sytuacji. Wśród nich znalazł się opis obrzydliwego “chrztu” nowych zawodniczek, podczas którego miały one wykonywać poniżające czynności: zlizywać śmietanę z kolan trenera. Dodatkowo opisano przypadek, w którym jeden z trenerów miał próbować pocałować jedną z zawodniczek bez jej zgody.
Świadectwo Weroniki
Na niestosowne zachowania “trenera Wojtka” rzuca świadectwo Weroniki, byłej zawodniczki Stomilanek, która opowiedziała o swoich doświadczeniach z drugim trenerem zespołu, w rozmowie z Dawidem Szymczakiem (sport.pl). Piłkarka miała w tym czasie 17 lat. “Trener Wojtek” chciał ją pocałować, ale dziewczyna powiedziała stanowczo: “nie”. Wspomniała także, że w tym czasie “trener Wojtek” przeżywał trudności w swoim związku małżeńskim. Miał proponować zawodniczce spotkania przy kieliszku wina, wspólne wyjazdy oraz spędzanie razem weekendów.
Rozalska, zdecydowała się zdobyć dowody na niewłaściwe zachowania drugiego trenera zespołu. Posiadała nagrania, które przekazała, pełniącemu w klubie rolę prezesa. Reakcja była jednak daleka od oczekiwanej – wydawał się być obojętny na przedstawione dowody, jak relacjonuje zawodniczka. Natomiast kiedy “trener Wojtek”, oskarżony o niestosowne zachowania, pojawił się w szatni, zaprzeczył oskarżeniom.
Zniechęcona całą sytuacją i brakiem wsparcia, postanowiła zakończyć swoją karierę piłkarską, stwierdzając, że po tych wydarzeniach nie mogła już kontynuować gry. “Trener Wojtek”, będący wtedy ponad 40-letnim policjantem, obecnie nie jest już związany ze Stomilankami. Jej relacja ukazuje obraz osoby wykorzystującej swoją pozycję do niewłaściwych zachowań wobec młodych zawodniczek.
Stanowcza reakcja prezesa PZPN
Cezary Kulesza, prezes PZPN, nie pozostał obojętny na te informacje. Choć śledztwo Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej nadal trwa, Kulesza podjął decyzje, odwołując go z pełnionej funkcji w Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego.
Reakcja Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej
Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej również zareagował, odwołując ze składu Komisji Piłkarstwa Kobiecego. W oświadczeniu zaznaczono, że decyzje dotyczące dalszych działań będą podejmowane po zakończeniu postępowania dyscyplinarnego prowadzonego przez Komisję Dyscyplinarną PZPN.
Sprawa afery w Stomilankach Olsztyn wciąż się rozwija, a piłkarska społeczność oczekuje na pełne wyjaśnienie.
źródło: sport.pl, radio UWM FM, Gazeta Olsztyńska
Jeżeli jest to prawda, a myśle że jest to ci dwaj sukin…. powinni już siedzieć.Gdybym był ojcem piłkarki której trener kazał zlizywać bitą śmietane z kolana,to uwierzcie mi tyłka by sobie ręką którą pryskał smietaną na noge już nie podcierał.Do tego policjant ,gnój nie powinien godziny pracować w służbie.
Brak nadzoru uwolnił z tych gnoi pedofili.Do tego poczucie bezkarności,bo jednego tatuś…..
Jeżeli tu wyszła taka patologia ,domniemywać trzeba,że audyt jest potrzebny wszędzie.
Syf zamiast mózgu.
A co z innymi trenerami? Nie docierały do nich żadne sygnały? Reagowali? Ktoś już powiadomił prokuraturę?