W porannym programie „Pytanie na śniadanie” padł niefortunny żart. Zaskoczeni prowadzący zareagowali wymownie.
Do niefortunnej sytuacji doszło podczas niedzielnego wydania programu „Pytanie na śniadanie”. Zaskoczeni byli nie tylko widzowie, ale też prowadzący, których reakcja ewidentnie pokazuje, że takiego „żartu” się nie spodziewali.
Co się stało?
Uroki programów na żywo
W programy transmitowane na żywo wpisana jest pewna doza spontaniczności. Zapraszane są różne osoby, których zachowania czy wypowiedzi nie zawsze da się przewidzieć. Oczywiście wpadki zdarzają się również prowadzącym – przejęzyczenia, poślizgnięcie się na podłodze, wszystko to zazwyczaj budzi sympatię widzów.
Czasami zdarzają się jednak sytuacje tak nietaktowne, że nawet gospodarze programu nie wiedzą, jak zareagować.
Tym razem wpadkę „zaliczyła” jedna z osób prezentujących materiał.
Poważny temat
W niedzielny poranek Aleksandra Grysz prezentowała w cyklu „Czerwony dywan” materiał dotyczący poważnego problemu społecznego: uzależnieniu od alkoholu.
Rozpoczęła gratulacjami dla Michała Koterskiego, który właśnie świętuje dziewiątą rocznicę pozostawania w trzeźwości. W nałóg wpadł bardzo wcześnie, bo zaledwie w wieku 14 lat. Na rozstawionym pomiędzy Aleksandrą Grysz a Izabellą Krzan telebimie zaprezentowano rodzinne zdjęcia Michała z córką i jego partnerką Marcelą oraz kadry z ich wspólnego świętowania z tej okazji.
– Gratulujemy i cieszymy się oczywiście z jego wielkiego sukcesu i alkoholu nie polecamy nikomu w żadnych ilościach – powiedziała Aleksandra Grysz.
Nietaktowny żart
Niestety, zamiast ugryźć się po tych słowach w język, autorka materiału postanowiła zabłysnąć żartem, który zabrzmiał szczególnie niefortunnie w odniesieniu do zaprezentowanego chwilę wcześniej trudnego przecież i poważnego tematu.
– Bo nie wiem, czy wiesz, w jaką część ciała idzie alkohol? – zapytała Aleksandra Grysz, patrząc wyczekująco na Izabellę Krzan.
– W każdą – odpowiedziała zaskoczona współprowadząca.
Aleksandrze Grysz to nie wystarczyło i postanowiła wszystkim podać odpowiedź.
– W uda. Wóda! Rozumiesz? – dopytywała uśmiechnięta.
Wymowna reakcja
Izabella Krzan w odpowiedzi jedynie mruknęła, natomiast nieoczekiwanie odezwał się Tomasz Kammel, który siedział w innej części studia. Ponieważ nie usłyszał całego „żartu”, Grysz mu go… powtórzyła.
Reakcja Kammela również nie była entuzjastyczna.
– Aha, no tak – powiedział.
goniec.pl
I z czego ten jazgot? To tylko gra słów.
Poziom na miarę TVP