Podczas konferencji dotyczącej spółdzielni mieszkaniowych doszło do awantury: były prezes spółdzielni wtargnął na salę, były krzyki i wzajemne oskarżenia.
W czwartek 21 września odbyło się spotkanie senator Lidii Staroń z mediami, na którym polityczka mówiła o swoich pomysłach na zmiany w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych. Senator chce maksymalnie czteroletniej kadencji zarządu i wglądu spółdzielców do dokumentacji wraz z możliwością kopiowania. Poinformowała media o rozpoczęciu zbierania podpisów pod projektem ustawy w tej sprawie.
Na konferencji pojawił się Zenon Procyk
Konferencja rozpoczęła się w przyjemnej atmosferze.
– Nasze spotkanie dotyczy prawa spółdzielców, których tak naprawdę nie ma dzisiaj. Spółdzielcy, których jest w Polsce jedenaście, dwanaście milionów, nie mają żadnych praw, nie mają żadnego wpływu na działania w spółdzielni mieszkaniowej – mówiła senator.
Wtedy na salę wszedł Zenon Procyk, były prezes spółdzielni mieszkaniowej „Pojezierze”.
– Proszę wyjść – powiedziała senator i zaczęła się słowna przepychanka, bo Procyk wyjść nie zamierzał.
Awantura podczas konferencji
– Chciałem powiedzieć, że to, co senator Staroń mówi, jest nieprawdą, to, co opowiada, nie ma nic wspólnego z działalnością spółdzielni mieszkaniowych. Chciałem przyjść na konferencję i zadać kilka pytań – tłumaczył Zenon Procyk.
– Jeżeli ktoś ma wpływy przez wszystkie lata i tak to wygląda, to się znowu czuje bezkarny. Proszę wyjść. Bardzo proszę wyjść – zażądała senator, wskazując drzwi.
– Przyszedłem do pani, żeby pani nie opowiadała niedorzeczności – powiedział były prezes.
Doszło do karczemnej awantury, były krzyki, wzajemne rzucanie oskarżeń i przekrzykiwanie się.
— Ta ustawa to szansa dla spółdzielców, miliony ludzi będą mieli prawo do majątku i będą wolni. Za każdym razem będę reagowała gdziekolwiek dzieje się krzywda ludziom. Za każdym razem, jak jest kampania wyborcza, takie działania ze strony prezesów spółdzielni się dzieją. Ja chcę walczyć o ludzi, zawsze będę działała po stronie ludzi – zadeklarowała Lidia Staroń.
Awantura trwała kilkanaście minut. Ostatecznie Zenon Procyk opuścił biuro senator.
Kim jest Zenon Procyk?
Zenon Procyk jest byłym prezesem spółdzielni mieszkaniowej „Pojezierze” w Olsztynie. Został oskarżony przez prokuraturę o działanie na szkodę spółdzielni i składanie fałszywych zeznań. Spędził dziewięć miesięcy w areszcie śledczym. Postępowania sądowe toczyły się przez 18 lat.
Ostatecznie Zenon Procyk został oczyszczony z wszystkich zarzutów i dostał blisko dwa miliony złotych odszkodowania.
Jaki poziom intelektualny reprezentuje pani senator można było się przekonać podczas jej próby kandydowania na stanowisko rzecznika praw obywatelskich. Co do spółdzielni i spółdzielców. Około 95 % członków spółdzielni mieszkaniowej nie jest zainteresowana funkcjonowaniem spółdzielni, większość zainteresowanych członków nie zna zasad funkcjonowania spółdzielni ale jest zainteresowana czerpaniem profitów z działania w spółdzielni. Z informacji uzyskanych w mediach jak i wypowiedzi prezesów spółdzielni z Olsztyna pani senator jest zainteresowana profitami jakie może osobiście uzyskać a nie poprawą funkcjonowania spółdzielni. Żadnego z nich nie pozwała, a niesłusznie oskarżony okazał się niewinny i zgarnął 2 miliony odszkodowania z naszych pieniędzy.
Procyk zakłócił szopkę przedwyborczą Staroniowej to się wkurzyła. I taka prawda