63-letni mężczyzna wpadł do zamarzniętego jeziora Gil Mały w okolicach Miłomłyna, gdy próbował tam łowić ryby. Zaginiony nie został odnaleziony przez służby ratunkowe. Zdarzenie to ma związek z zamarznięciem powierzchni wody w ostatnich dniach. Lód jest cienki i kruchy, utrzymujący się jedynie przy sprzyjających warunkach meteorologicznych.
Strażacy przeprowadzili akcję ratowniczą, jednak ze względu na trudne warunki, m.in. ciemność, zimno i słabą widoczność pod wodą, nie mogli odnaleźć zaginionego. Ostatecznie po dwóch godzinach akcję przerwano, a poszukiwania przejęła policja, która planuje wznowić działania od sobotniego poranka.
Jeziora na Mazurach już od pewnego czasu powoli się zamarzają, ale miejsca, gdzie lód jest gruby i bezpieczny są wciąż nieliczne. Wielu ludzi ryzykuje wchodząc na cienki lód, nie zdając sobie sprawy z tego, jak niebezpieczne jest to zachowanie.
źródło: PAP, fot. KP PSP Ostróda