Co się dzieje na olsztyńskiej starówce? Znów otrzymujemy niepokojące sygnały od czytelników, którzy byli świadkami aktów agresji.
Napisali do nas mieszkań Olsztyna, którzy byli świadkami wybuchu wielkiej agresji. Tak to nam przedstawił jeden z nich: „Dzień dobry, byłem świadkiem jak dwóch mężczyzn zaczepiało i biło ludzi na starówce, ludzie bali się przechodzić jak rzucali krzesłami, obsługa baru zadzwoniła na policję, ale co z tego jak policja była po 25 minutach, a agresywni mężczyźni dalej terroryzowali przechodniów.
Na starówce jest monitoring, centrum miasta, godzina 20 i takie coś się dzieje. Policja powinna być w kilka minut”.
Starówka we wtorki przeważnie jest senna i spokojna. Jednak nie tym razem. Poprosiliśmy policję o informacje w tej sprawie. Wiemy, że oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie z którego wynikało, że dwóch mężczyzn na terenie Starego Miasta awanturuje się i zaczepia przechodniów. „Agresywni mężczyźni zostali ujęci przez pracowników ochrony jednego z lokali, a następnie przekazani interweniującym policjantom” – poinformowało nas biuro prasowe KMP Olsztyn.
Jak się okazuje 27 i 29-latek byli kompletnie pijani. W organizmie pierwszego z nich krążyło blisko 2 promile, a drugiego – blisko 1,5 promila alkoholu. „Imprezowicze” ze względu na stan upojenia alkoholowego trafili do izby wytrzeźwień.
„Na tę chwilę do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie nie wpłynęło żadne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie (stan na dzień 19.07.2022)” – stwierdził rzecznik olsztyńskiej policji.
Przypomnijmy, że niedawno doszło do krwawego ataku na przechodnia oraz właściciela pubu. Opisaliśmy to w artykule: Krwawe porchunki? Na olsztyńskiej starówce doszło do brutalnego ataku pod samą Katedrą
Psiarnia jak zwykle olewa sprawę. Później jak coś się stanie to będą skamleć że oni są w porządku tylko bandziory ich wzięli z zaskoczenia tumany w drelichach w tym olsztyńskim schronisku. Chyba mają wspólne cechy z tramwajarzem bucem.
Olsztyńscy – brońcie się sami bo nikt wam nie pomoże.