Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz planuje postawić kolejne bloki socjalne przy ulicy Towarowej. Radny Mirosław Arczak obawia się powstania „swoistego getta” w tym rejonie miasta.
Nie wszyscy mieszkańcy Olsztyna zdają sobie sprawę, że za Obi przy ulicy Towarowej mieści się nieduże osiedle z mieszkaniami socjalnymi. Teraz ratusz chce wybudować tam kolejne.
Radny Mirosław Arczak dostrzega w takim zamyśle wiele zagrożeń.
Enklawa beznadziei
„W ostatnich miesiącach Prezydent Olsztyna szumnie ogłasza gotowość budowy w tym miejscu… kolejnych 5 bloków na 56 mieszkań do najmu socjalnego. Dogęszczenie mieszkańców o podobnych życiowych kłopotach, doświadczeniach i stylu życia ABSOLUTNIE ich nie wesprze, a jedynie pogłębi przeszkody w wychodzeniu z cienia i próbach normalizacji swojego losu” – czytamy na profilu facebookowym radnego.
W podobnym tonie wypowiada się jeden z internautów, pisząc: „Tak, to miejsce to jedna, coraz większa katastrofa. Odizolowana od miasta (szkół, usług, sklepów itd.) enklawa beznadziei. Nie można tworzyć takich slumsów”.
Niektórzy doradzają: „Prezydent Olsztyna może uczyć się na błędach innych miast. W Warszawie niedawno zlikwidowano Osiedle Dudziarska, przykład myślenia w podobnych kategoriach (styl życia i niedogodności, budowanie osiedli-gett w oddaleniu od usług), które stało się symbolem fatalnej polityki mieszkaniowej”.
Niektórzy są „za”
Nie wszyscy jednak podzielają obawy radnego Arczaka.
„Jest szansa, ci rozdzierający szaty mogą przecież zamienić swoje mieszkania i zamieszkać tam… Cóż za okazja do spełniania misji społecznej… już widzę aktywistów społecznych jak pędzą tam…” – możemy przeczytać w internecie.
źródło: Gazeta Olsztyńska
Rozdawanie mieszkań dla patoli w czasach gdy mieszkanie w mieście kosztuje 500 tyś zł jest bardzo sprawiedliwe wobec tych co zbierają na mieszkanie uczciwie i się prawdopodobnie nigdy nie dozbieraja.
OLSZTYN to jedno wielkie ghettooo…