4 C
Olsztyn
niedziela, 17 listopada, 2024
reklama

Co się stało? Postępowanie sądowe z udziałem Piotra Grzymowicza wyłączone z jawności

OlsztynCo się stało? Postępowanie sądowe z udziałem Piotra Grzymowicza wyłączone z jawności

Sąd Rejonowy w Olsztynie postanowił przeprowadzić sprawę, w której oskarżeni zostali między innymi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz i radna Marta Kamińska, za zamkniętymi drzwiami. Stanislas Balcerac, który miał doznać uszczerbku podczas jednej z sierpniowych demonstracji, jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie.

Co się wydarzyło?

Do zdarzenia doszło 10 sierpnia 2021 roku pod olsztyńskim ratuszem, podczas jednej z manifestacji w obronie wolności mediów, tzw. Lex TVN. Organizatorem protestu był Komitet Obrony Demokracji, którego przedstawicielem jest radna Marta Kamińska.

W pewnym momencie na schodach ratusza pojawił się mężczyzna z kartką z napisem „WSI 24”, który następnie wszedł w tłum i tam upadł na ziemię. Ktoś podniósł jego plakat.

Okazało się, że kontrdemonstrantem jest Stanislas Balcerac, były udziałowiec stacji TVN, który już dwa dni później złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie, a miesiąc później w piśmie do Sądu Rejonowego w Olsztynie oskarżył cztery osoby, w tym Piotra Grzymowicza i Martę Kamińską, o naruszenie nietykalności cielesnej i kradzież rozbójniczą.

Proces z udziałem prezydenta i radnej toczy się za zamkniętymi drzwiami

Rozprawa była kilkukrotnie przekładana z przyczyn losowych, ostatecznie 25 marca odbyło się posiedzenie, na którym sąd wyłączył je z jawności: media nie będą mogły relacjonować jego przebiegu z sali sądowej.

Marta Kamińska nie czuje się winna

Marta Kamińska, która poza byciem radną jest też adwokatem w kilkunastoletnią praktyką, przyznaje, że pierwszy raz jest w takiej sytuacji, więc będzie to dla niej nowe doświadczenie, które pomoże jej lepiej zrozumieć klientów, których zwykle reprezentuje na sali sądowej.

Uważa, że Stanislasowi Balceracowi zależy tylko na popularności i zdobyciu rozgłosu w mediach, ponieważ oskarżył także Piotra Grzymowicza, który był na demonstracji jako osoba prywatna i nie miał związku z organizacją wydarzenia.

W jej ocenie Balcerac nie został w żaden sposób poszkodowany ani napadnięty, to on podczas manifestacji zachowywał się niestosowanie. Dodaje, że po zakończeniu wydarzenia policjanci pytali ją, czy w związku z jego zachowaniem będzie zgłaszać zawiadomienie, jednak nie zdecydowała się na to. Nie spodziewała się także oskarżenia ze strony Balceraca, ale podkreśla, że każdy ma do tego prawo.

Prezydent Piotr Grzymowicz czuje się niewinny

W podobnym tonie wypowiada się prezydent Piotr Grzymowicz, który podkreśla, że w wolnym i demokratycznym kraju, w którym żyjemy, każdy obywatel ma prawo do wyrażania swoich poglądów, aczkolwiek przyznaje, że w tej kwestii powinno się zachować zdrowy rozsądek.

O oskarżeniu dowiedział się po zakończeniu zgromadzenia, na które przyszedł prywatnie, aby razem z innymi mieszkańcami wyrazić swój sprzeciw wobec zamykania mediów, które „pokazują również ten ciemny obraz władzy, która próbuje wykorzystać telewizję, mieniącą się publiczną, do realizacji własnych partykularnych interesów”.

Nie czuje się winny.

Obrońcy oskarżonych: to absurd

Obrońca Piotra Grzymowicza, Wojciech Wrzecionkowski, jest przekonany, że jego klient zostanie uniewinniony, ponieważ nie doszło do przestępstwa. Według niego to Stanislas Balcerac zachowywał się prowokacyjnie, a do żadnego pobicia nie doszło. Uważa, że w związku z tym sąd powinien umorzyć postępowanie na podstawie art. 17 kodeksu postępowania karnego.

Obrońca Marty Kamińskiej, Alicja Przewłocka, ma podobne zdanie. Dodaje, że była na tamtej manifestacji i sama uciekała od mężczyzny, który rzucał się w tłum, bo bała się, że zostanie uderzona. Mówi, że nikt nie nawoływał do skrzywdzenia Balceraca w jakikolwiek sposób, a to jego zachowanie było agresywne.

Stanislas Balcerac podtrzymuje wszystkie zarzuty

Stanislas Balcerac nie wycofuje się z zarzutów i czeka na decyzję sądu. Uważa się za poszkodowanego, udostępnił sądowi wszystkie informacje, które posiadał, w tym zdjęcia i nagrania.

Oświadczył też, że w przypadku, gdyby wyrok nie był dla niego korzystny, zamierza odwołać się do sądu wyższej instancji.

Kolejne posiedzenie w tej sprawie zostało wyznaczone na 30 marca o godzinie 8:20.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

6 KOMENTARZY

6 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Babcia
28 marca 2022 09:22

Proces tajny – jak za komuny w procesach kiblowych

Paul Mark
27 marca 2022 17:29

A czego było można było spodziewać po sowieckim sądzie w czerwonym mieście SB eków PZPR owców ZOMO ORMO i utrwalaczy komunistycznej władzy.Wszystko tajne a czerwoni z ruskim sądem jak kiedyś sądzą AK a w roli nowy Michnik.Obrzydliwe pro putinowskie i anty polskie miasto czerwonych kmerów.

Polecane