Pechowa noc rowerzysty. Pobity i zatrzymany za jazdę pod wpływem. Jak na złość przepisy, które zmieniają kwalifikację jazdy po alkoholu z przestępstwa na wykroczenie, wchodzą w życie za dwa dni.
Ireneusz B. stawił się w nocy na komendzie policji. Poinformował o tym, że został pobity. Dyżurny wyczuł woń alkoholu z ust mężczyzny. Poinformowano go tym, że powinien zgłosić się, jak wytrzeźwieje. Niezadowolony 41-latek wyszedł z komendy i ruszył w stronę roweru, który oparł o budynek. Zauważyli go policjanci i zapytali, czy przyjechał na miejsce rowerem. Pan Ireneusz pewnie i bełkotliwie poinformował funkcjonariuszy o tym, że jest to jego jednoślad. Policjanci odradzili mu podróż powrotną na rowerze. Niestety mieszkaniec Olsztyna nie posłuchał rady. Wsiadł i odjechał. Po kilkunastu metrach został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało dwa promile. Ireneusz B. spędził noc w izbie wytrzeźwień. Za prowadzenie roweru pod wpływem alkoholu grozi mu do dwóch lat więzienia. Rowerzysta wybrał dzień bardzo niefortunnie – 9 listopada wchodzą w życie nowe przepisy, które traktują jazdę pojazdem niemechanicznym pod wpływem alkoholu jako wykroczenie, a nie przestępstwo.