Obietnica pracy miała odmienić ich życie. Zamiast tego, dwóch niepełnosprawnych Rosjan zostało zmuszonych do żebractwa na ulicach polskich miast. Za tą dramatyczną historią stoi małżeństwo z Mołdawii, które – według ustaleń śledczych – uczyniło z wykorzystywania ludzi sposób na zarabianie pieniędzy. Teraz okazuje się, że nie działali sami.
Zatrzymanie i zarzuty dla Polaka
Jak poinformował Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej, 21 maja funkcjonariusze zatrzymali mieszkańca powiatu nowodworskiego podejrzanego o pomocnictwo w handlu ludźmi. Mężczyzna miał udostępniać Mołdawianom zawilgocone, pozbawione ogrzewania i wyposażenia pomieszczenie mieszkalne, które służyło do przetrzymywania ofiar.
W Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Śródmieście usłyszał zarzut pomocnictwa w pozbawieniu wolności dwóch obywateli Federacji Rosyjskiej. Za ten czyn grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Przestępczy proceder i dramat ofiar
To kolejny wątek głośnej sprawy, o której informowaliśmy już wcześniej. Jak ustalili śledczy, proceder rozpoczął się w 2021 roku. Małżeństwo z Mołdawii – 28-letni mężczyzna i jego żona – zwabiło do Polski dwóch niepełnosprawnych Rosjan, oferując im zatrudnienie. Po przyjeździe zamiast pracy, ofiary zostały zmuszone do żebractwa.
Mężczyźni poruszali się na prowizorycznych wózkach wykonanych z desek i kółek, używając pacek budowlanych zamiast rąk. Byli przerzucani z miejsca na miejsce – z województwa na województwo – od Mazowsza, przez Podkarpacie, po Pomorze. Sprawcy traktowali ich jak źródło zarobku. W ciągu dwóch lat uzyskali z przestępczego procederu około 630 tysięcy złotych.
Akt oskarżenia i groźba wieloletniego więzienia
Sprawą od początku zajmowali się funkcjonariusze Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, którzy prowadzili śledztwo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. Postępowanie zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu. Obywatele Mołdawii odpowiedzą za handel ludźmi, za co grozi im od 3 do 20 lat więzienia.
Teraz śledczy ustalają pełny zakres roli 35-latka z powiatu nowodworskiego. To on – według prokuratury – umożliwił przetrzymywanie ofiar w nieludzkich warunkach. Jak podkreślają funkcjonariusze, sprawa ma charakter rozwojowy.
źródło: W-MOSG
