-0 C
Olsztyn
piątek, 22 listopada, 2024
reklama

Prokuratura wszczęła kolejne śledztwo przeciwko burmistrzowi Biskupca

OlsztynProkuratura wszczęła kolejne śledztwo przeciwko burmistrzowi Biskupca

Prokuratura zarzuca Burmistrzowi Biskupca Kamilowi Kozłowskiemu przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych przez niewydanie decyzji w sprawie opłat planistycznych. To pokłosie sprawy sprzedaży działek firmie EGGER, którą zajmował się Sąd Okręgowy w Olsztynie. Sprawie przygląda się Adam Socha z portalu debata.olsztyn.pl.

Sprzedaż działek firmie EGGER

O sprawie sprzedaży działek pod budowę fabryki płyt wiórowych firmie EGGER pisaliśmy w zeszłym roku. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, a na ławie oskarżonych zasiedli Burmistrz Biskupca Kamil Kozłowski i Prezes Zarządu Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Biskupcu. Prokurator zarzucił im wyrządzenie szkody majątkowej spółce wodociągowej na łączną kwotę blisko 8 milionów złotych. Mieli nie doszacować wartości sprzedanych działek oraz nie uwzględnić części podatku VAT i niektórych innych kosztów.

Oskarżeni nie przyznali się do winy, jednak złożyli wyjaśnienia.

Prokuratura wszczęła drugie postępowanie

Teraz Prokuratura Rejonowa wszczęła kolejne postępowanie. Zarzuca burmistrzowi Kamilowi Kozłowskiemu czyn z art. 231 § 1 kk, czyli przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez niewydanie decyzji w sprawie opłat planistycznych. Chodzi o działki sprzedane firmie EGGER.

Choć burmistrz podczas procesu sądowego tłumaczył, że gmina opłatę planistyczną w wysokości ponad 2 milionów złotych naliczyła od inwestora, prokuratura zwraca uwagę na fakt, że zmiana przeznaczenia działki ma wpływ na jej wartość. Taką sytuację przewiduje ustawa o planowaniu przestrzennym, która w art. 36 § 4 mówi: „Jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość nieruchomości wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa tę nieruchomość, wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową opłatę ustaloną w tym planie, określoną w stosunku procentowym do wzrostu wartości nieruchomości. Opłata ta jest dochodem własnym gminy. Wysokość opłaty nie może być wyższa niż 30% wzrostu wartości nieruchomości”.

Burmistrz ma na to pięć lat od momentu uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – w tym przypadku termin minął we wrześniu zeszłego roku, a decyzja nie zapadła.

źródło: Debata

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

1 KOMENTARZ

1 Komentarz
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Atelier
13 listopada 2022 10:17

Burmistrz udaje, że już nie jest w psl. Ale jak ktoś raz wszedł do tej wody do końca ma mokre nogi.

Polecane