4 C
Olsztyn
niedziela, 22 grudnia, 2024
reklama

Urzędnicy z zarzutami za przekroczenie uprawnień

EłkUrzędnicy z zarzutami za przekroczenie uprawnień

Prokuratura rejonowa w Ełku postawiła zarzuty dwóm piskim urzędnikom – Mateuszowi C. i Bartłomiejowi S. – za działanie na niekorzyść interesu publicznego przez niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień przy organizacji Mazurskiego Festiwalu Grzańca w 2011 r. Wobec trzeciego z urzędników Zbigniewa W. prokuratura wystąpiła do sądu o warunkowe umorzenie postępowania karnego, uznając, że jego wina „nie była znaczna”. 

Według prokuratury przy organizacji festynu piwnego oskarżeni bez żadnego uzasadnienia skorzystali z usług pośredników, przez co koszty organizacji imprezy wzrosły o ponad 200 tys. zł. Jednodniowy festiwal grzańca kosztował w sumie ponad pół mln zł – gmina uzyskała na ten cel 450 tys. zł unijnego dofinansowania i dołożyła ok. 80 tys. zł – informuje Polska Agencja Prasowa.

Jak ustalono w śledztwie, urzędnicy zapłacili 125 tys. zł firmie, która utrzymywała, że ma wyłączność na reprezentowanie artystów kabaretowych i piosenkarzy zaproszonych na festyn. Okazało się jednak, że jest ona tylko pośrednikiem i zleciła innej firmie podpisanie umów na występy. Prokuratura wyliczyła, że gdyby urząd zawarł umowy bezpośrednio z artystami lub ich menedżerami, to zapłaciłby 78 tys. zł mniej.

Zdaniem śledczych urzędnicy przepłacili też, wydając 196 tys. zł na reklamowanie imprezy w radiu i telewizji. I tym razem urząd skorzystał z pośrednictwa tej samej firmy, która podpisała umowy z artystami. Gdyby gmina sama wykupiła czas antenowy w mediach, to zapłaciłaby o 136 tys. zł mniej.

Prokuratura zarzuciła też piskim urzędnikom, że wydali 3 tys. zł na reklamę festynu na ulicznych telebimach w Olsztynie, co w rzeczywistości nie miało miejsca. Nieprawidłowości wykrył Urząd Kontroli Skarbowej, który zawiadomił o tym prokuraturę.

Kilka miesięcy temu „Kurier Olsztyński” pisał już o aferze. Dotarliśmy do informacji, że Mateusz C. to lokalny działacz partyjny Prawa i Sprawiedliwości. Gdy wówczas pytaliśmy o ocenę tych zarzutów burmistrz Pisza Jan Alicki bronił swoich urzędników.

– Z posiadanych przez Urząd Miejski w Piszu dokumentów wynikało, że firma, której powierzono realizację zamówienia posiadała wyłączność na organizację koncertów i występów wykonawców zaplanowanych podczas Mazurskiego Festiwalu Grzańca. W związku z tym zasadne było zlecenie organizacji tych koncertów i występów w trybie zamówienia z wolnej ręki.

rak

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

1 KOMENTARZ

1 Komentarz
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
madzia
13 września 2014 15:59

W Piszu pełno jest takich złodziei. Dobrze, że opuściłam to miasto….

Polecane