Prokuratura zarzuca Burmistrzowi Biskupca Kamilowi Kozłowskiemu przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych przez niewydanie decyzji w sprawie opłat planistycznych. To pokłosie sprawy sprzedaży działek firmie EGGER, którą zajmował się Sąd Okręgowy w Olsztynie. Sprawie przygląda się Adam Socha z portalu debata.olsztyn.pl.
Sprzedaż działek firmie EGGER
O sprawie sprzedaży działek pod budowę fabryki płyt wiórowych firmie EGGER pisaliśmy w zeszłym roku. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, a na ławie oskarżonych zasiedli Burmistrz Biskupca Kamil Kozłowski i Prezes Zarządu Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Biskupcu. Prokurator zarzucił im wyrządzenie szkody majątkowej spółce wodociągowej na łączną kwotę blisko 8 milionów złotych. Mieli nie doszacować wartości sprzedanych działek oraz nie uwzględnić części podatku VAT i niektórych innych kosztów.
Oskarżeni nie przyznali się do winy, jednak złożyli wyjaśnienia.
Prokuratura wszczęła drugie postępowanie
Teraz Prokuratura Rejonowa wszczęła kolejne postępowanie. Zarzuca burmistrzowi Kamilowi Kozłowskiemu czyn z art. 231 § 1 kk, czyli przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez niewydanie decyzji w sprawie opłat planistycznych. Chodzi o działki sprzedane firmie EGGER.
Choć burmistrz podczas procesu sądowego tłumaczył, że gmina opłatę planistyczną w wysokości ponad 2 milionów złotych naliczyła od inwestora, prokuratura zwraca uwagę na fakt, że zmiana przeznaczenia działki ma wpływ na jej wartość. Taką sytuację przewiduje ustawa o planowaniu przestrzennym, która w art. 36 § 4 mówi: „Jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość nieruchomości wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa tę nieruchomość, wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową opłatę ustaloną w tym planie, określoną w stosunku procentowym do wzrostu wartości nieruchomości. Opłata ta jest dochodem własnym gminy. Wysokość opłaty nie może być wyższa niż 30% wzrostu wartości nieruchomości”.
Burmistrz ma na to pięć lat od momentu uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – w tym przypadku termin minął we wrześniu zeszłego roku, a decyzja nie zapadła.
źródło: Debata
Burmistrz udaje, że już nie jest w psl. Ale jak ktoś raz wszedł do tej wody do końca ma mokre nogi.