Mnóstwo turystów zjechało na Mazury podczas czerwcowego długiego weekendu. Natężenie ruchu turystycznego przypomina szczyt sezonu wakacyjnego – oceniają przedstawiciele branży turystycznej. W porównaniu z majówką, liczba turystów jest zdecydowanie większa. W ulicach miasteczka mazurskiego można zauważyć dużo samochodów z obcymi rejestracjami. Według burmistrza Mikołajek Piotra Jakubowskiego, wiele osób chce nadrobić czas, który straciły w okresie pandemii. Karol Dylewski z MOPR w Giżycku twierdzi, że turystów przyciągnęła słoneczna pogoda i dobre warunki żeglarskie. Szukają atrakcji, które pozwolą im rozerwać się w długi weekend. Jednym z najpopularniejszych wyjść jest wynajęcie jachtu lub motorówki i wypłynięcie na wodę. W porcie, z którego wypływają jachty do czarterów, obecnie jest praktycznie pusto, natomiast porty przyciągające żeglarzy koncertami i innymi imprezami są zapełnione do ostatniego miejsca. Według Eugeniusza Faryja, pandemia wpłynęła na zmianę zachowań osób wypoczywających na Mazurach. Większość turystów stara się spędzać czas na Mazurach w gronie własnej rodziny, a nie w większej grupie. Tłok na wodzie można zauważyć przede wszystkim na rzece Krutyni, najpopularniejszej mazurskiej trasie spływów. Według Zbigniewa Jatkowskiego, właściciela portalu turystycznego o Mazurach, coraz więcej ludzi szuka sposobności na spędzenie wakacji z dala od innych turystów. Właściciele pensjonatów i firmy czarterowe już dzisiaj notują duże obłożenie. Niektóre jachty są już zarezerwowane nawet do połowy września. Czerwcowe tłumy to tylko przedsmak tego, co czeka turystów w sezonie wakacyjnym. źródło: PAP
reklama