W zeszłym tygodniu doszło do strzelaniny na S7 pod Nidzicą. Policja pod nadzorem prokuratury prowadziła działania dotyczące śledztwa narkotykowego, ale sytuacja przybrała niebezpieczny przebieg. Musieli użyć broni służbowej.
Do zdarzenia miało dojść w czwartkową noc (11.03) niedaleko Nidzicy. Z informacji przekazanych nam przez rodzinę postrzelonego mężczyzny wynika, że został on czterokrotnie postrzelony przez funkcjonariuszy, do tego pobity i z krwotokiem i licznymi obrażeniami ciała i głowy, trafił do Szpitala Wojewódzkiego.
Policjanci mieli oddać strzały ze względu na agresywną postawę olsztynianina i odmówienie współpracy z funkcjonariuszami. W szpitalu pacjent miał od razu zostać zoperowany:
„Istniało ryzyko, że straci postrzeloną nogę” – mówi żona mężczyzny.
Co się właściwie wydarzyło? Udało nam się uzyskać komentarz prokuratury w tej sprawie. Poznaliśmy przebieg zdarzenia z perspektywy policjantów:
„Prokuratura prowadzi śledztwo m.in. przeciwko Aleksandrowi W. podejrzanemu o to, że w dniu 11.03.2021r. w samochodzie marki Audi posiadał znaczne ilości środków psychotropowych ok 1kg oraz odurzających ok 4kg, a nadto dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariuszy Policji, nie reagując na próbę zatrzymania jego pojazdu, doprowadzając do zderzenia z pojazdem służbowym Policji, tj. o przestępstwa z art. 62 ust. 2 oraz art. 223§lkk i in. Wobec podejrzanego na wniosek Prokuratora Rejonowego, Sąd Rejonowy w Olsztynie zastosował tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy” – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Krzysztof Stodolny.
Zdaniem policjantów, to zachowanie zatrzymywanego mężczyzny sprawiło, że byli zmuszeni oni do użycia broni palnej. Dodatkowo Prokuratura Rejonowa w Nidzicy zbada sprawę potencjalnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy przy tym zdarzeniu, jednak na ten moment, nie został wszczęte śledztwo.
Do zdarzenia doszło w okolicy stacji benzynowej i restauracji McDonald nieopodal miejscowości Pawliki.
Zona placze ze zlota z prochow nie bedzie
Za darmo nie pobrał.