Mamy już trzeci dzień 2021 roku.
Trwa pandemia (zmarło 1,84 mln osób), która bezsprzecznie przysłoniła większość wydarzeń 2020 roku. Mamy już jednak szczepionkę i może w 2022 roku unormuje się światowa sytuacja zachorowań na koronawirusa.
Gospodarki są zamrożone i szczyt kryzysu gospodarczego uderzy w połowie tego roku.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 22 października wciąż nie jest opublikowane.
Jacek Sasin dalej nie poniósł konsekwencji za zmarnowanie naszych 70 mln.
Do najbliższych wyborów zostały 2 lata i może nawet będę w nich startowała.
Mój 2020 rok był dwojaki.
Jak każdy musiałam odnaleźć się w chaosie anty-epidemicznych wytycznych rządu. Miałam prawie zerowe oczekiwania wobec niego, ale wprowadzanie rozporządzeń zamiast ustaw było dla mnie zaskoczeniem.
Byłam wielokrotnie obciążana psychicznie sytuacjami, które w ogóle nie powinny mieć miejsca. Towarzyszyły mi również sabotaże albo próby wciągania w dramy, które po prostu w mojej opinii marnują czas osób, które chcą działać. Jednak w porównaniu z 2019 rokiem dostawałam znacznie mniej gróźb, wyzwisk, czy niepokojących wiadomości.
Nie miałam noworocznych postanowień, więc nie mam zawodu, że żadnego z nich nie dopełniłam. W sytuacji kiedy jest źle, nie będę patrzyła na to, czy schudłam, czy nie. Dzięki temu mogę cieszyć się z tego co mam. Wciąż żyję i nawet raz miałam negatywny wynik badania na koronawirusa. Po wielu miesiącach życia w niepewności i stresie mam stabilną pracę.
Realizowałam się w działaniach solidaryzujących się z osobami dyskryminowanymi. Rok 2020 był bardzo przykry dla osób niebędących z większości. W trakcie kampanii prezydenckiej rząd stwierdził, że na nienawiści do osób LGBT+ zbuduje poparcie wyborcze dla swojego kandydata. Później odbył się pokaz sił rządowo-policyjnych w Warszawie. Pod koniec roku transfoby wybiły jak szambo i stwierdziły, że zaczną usuwać osoby transpłciowe z grupy osób LGBT+.
Wokół mnie nie było pożarów, jak w Australii, gdzie zginęło 479 osób, około 800 mln zwierząt i spłonęło 18,6 mln hektarów terenu.
Nie wybuchło też, jak w Bejrucie 2750 ton azotanu amonu, gdzie zginęły 204 osoby, ponad 6,5 tys. zostało rannych i 300 tys. osób straciło dach na głową.
Nad Polską nikt nie zestrzelił przez ”przypadek” samolotu jak w Iranie, gdzie zginęło tam 176 osób.
W sądzie pojawiłam się wyłącznie jako świadek – jutro będę miała potwierdzoną informację, czy wyrok w sprawie kradzieży tęczowej flagi został uprawomocniony. Wypowiem się wtedy szerzej.
W Olsztynie również wiele się działo.
Czy ktoś jeszcze pamięta niewypał ze zbiórką podpisów pod referendum nad odwołaniem prezydenta Piotra Grzymowicza? Dziki na ulicach? Zmianę naliczania opłat za wywóz śmieci? Protesty związane z miejscami w przedszkolach? Odrzucenie petycji wprowadzającej Samorządową Kartę Praw Rodzin?
A wiecie, że w Olsztynie są co najmniej trzy bilbordy antyaborcjonistów, gdzie na dwóch jest praca rosyjskiej ilustratorki, która jest za tym, żeby kobiety mogły decydować o własnym życiu? Napisała, że “Ta ilustracja powstała jako personifikacja radości z macierzyństwa, nie jako symbol opresji i łamania praw kobiet. Była wystawiona na sprzedaż w stockowych bankach zdjęć od kilku dobrych lat, więc w teorii każdy mógł ją kupić i użyć. Ale nigdy nie przypuszczałam, że tak to się skończy. Chcę powiedzieć, że jako kobieta i artystka w pełni wspieram Polki w ich walce o prawo do wyboru. Trzymajcie się! P.S. Nieważne kto i po co wydrukował tę grafikę i powiesił ją na billboardach. Wiecie jaki jest jej prawdziwy przekaz” i stworzyła nową darmową grafikę dla Strajku Kobiet. Nie widziałam o tym artykułów w lokalnych mediach, ale nie dziwię się. Moim zdaniem bilbordy są bardzo nietrafione i trochę przypominają te WOŚP-u.
Nie wiem co przyniesie 2021 r. Chciałabym aby był dla wszystkich jak najlepszy, szczególnie dla osób w trudnej sytuacji. Wiem, że na pewno będę pracowała nad Olsztyńskim Marszem Równości, moją widocznością polityczną i akcjami, które wesprą osoby w potrzebie.
Miłości, akceptacji, możliwości decydowania i solidarności! Tego życzę w Nowym Roku!
Przewodnicząca tego chamstwa i hejtu z ostatnich miesięcy na naszych ulicach
Dla Pani również wszystkiego najlepszego pani Agato w Nowym Roku. Przede wszystkim siły i energii, by czynić Olsztyn lepszym. “Stara ja” jest wystarczająco dobra. Nie trzeba nam nowej. Bedę obserwować!