We wtorek, 1 października 1985 roku, w naszym regionie doszło do jednej z największych katastrof kolejowych w całym kraju. Pociąg pospieszny, który przejeżdżał przez stację uderzył w pociąg towarowy. W wypadku, według różnych źródeł, zginęło od kilku do kilkudziesięciu osób.
Pośpieszny pociąg nr 81202 jadący z Kołobrzegu do Warszawy Zachodniej, na stację kolejową w Suszu wjechał o godzinie 4:24. Dyżurny kierujący ruchem w tym samym czasie wprowadził na ten sam tor skład towarowy nr 70992. Skład przewoził 26 cystern z olejem napędowym. Pociąg ruszał z toru, spod semaforów wyjazdowych. Chwilę później, z prędkością 85km/h, pociąg pośpieszny relacji Kołobrzeg – Warszawa Zachodnia, najechał na ruszający ze stacji pociąg towarowy, w wyniku czego w Suszu doszło do tragedii.
Wybuchł ogromny pożar, płonęły wagony, sypialnie i lokomotywa. W akcji ratunkowej brało udział ponad 40 zastępów straży pożarnej.
Według oficjalnych informacji, w wypadku śmierć poniosła czwórka osób, a rannych zostało 34 podróżnych. Zginął m.in. wybitny maszynista z wieloletnim doświadczeniem, Kazimierz Opara. Wśród mieszkańców Susza mówi się o śmierci ponad 20 osób w katastrofie na stacji kolejowej.
Przyczyną wypadku było dopuszczenie do ruchu na tym samym torze dwóch pociągów przez dyżurnego kierującego ruchem.
No pewnie że zginęło więcej osób niż cztery. Skąd wiem? Bo jechałem tym pospiesznym. Ciał przykrytych prześcieradłami było co najmniej kilkanaście. Mimo, że byłem dzieckiem(7 lat) nigdy nie zapomnę szoku, czarnego dymu i łuny pożaru. I tych podmokłych łąk, w które uciekaliśmy, bo od strony stacji była zerwana trakcja.