Rozpoczęły się mowy stron w procesie Jacka Wacha, skazanego przed laty na dożywocie za zabójstwo, do którego przyznał się ktoś inny. Prokuratura ponownie wniosła o skazanie Wacha na dożywocie. Adwokat wygłosi mowę w czwartek. Ze względów epidemicznych proces odbywa się bez udziału publiczności.
Sprawa Jacka Wacha (zgodził się na podawanie personaliów) jest precedensowa w polskim sądownictwie. Przed laty został on prawomocnie skazany przez Sąd Okręgowy w Suwałkach na dożywocie za udział w porwaniu i zabójstwo w 1999 r. suwalskiego gangstera Tomasza S. Rozkawałkowane zwłoki oskarżony miał ukryć w różnych miejscach m.in. zatopić w jeziorze Pluszne pod Olsztynkiem.
W 2014 r. ktoś inny (był to Wiesław S.) przyznał się do tej zbrodni. Wiesław S. wysłał z więzienia list do prokuratury i wskazał w nim prawdziwe miejsce ukrycia zwłok, w lesie. Śledczy zweryfikowali informacje zawarte w liście i rzeczywiście we wskazanym przez S. miejscu odnaleźli ludzkie szczątki. Badania DNA potwierdziły, że są to rzeczywiście szczątki Tomasza S. Zwłoki, które rzekomo poćwiartował Wach, miały należeć do kogoś innego. Z tego powodu Sąd Najwyższy wznowił postępowanie ws. porwania i zabójstwa, uchylił Wachowi wyrok dożywocia i przekazał jego sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Olsztynie.
Z powodów proceduralnych sprawa Wacha kilka razy spadała z wokandy i była odraczana. Ponowny proces ruszył w 2018 roku przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Wach odpowiadał w nim z wolnej stopy.
Sąd w Olsztynie przez ponad dwa lata na nowo weryfikował sprawę z końca lat 90. XX w.
„Przewód sądowy w tej sprawie został zamknięty, mowę końcową wygłosił oskarżyciel, który wniósł o wymierzenie oskarżonemu kary dożywotniego pozbawienia wolności i 10 lat pozbawienia praw publicznych” – poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Rzecznik sądu dodał, że w czwartek mowę końcową wygłosi obrońca Wacha. Także sam Wach, jeśli zechce, będzie mógł wygłosić mowę końcową.
Ze względów epidemicznych sąd zdecydował, że sprawa Jacka Wacha będzie się w czwartek odbywała bez udziału publiczności.
Wach, który od początku oskarżania go o zabójstwo nie przyznawał się do winy, mówił wielokrotnie że nie ma wątpliwości, iż proces zakończy się korzystnym dla niego wyrokiem. Powtarzał, że w sprawę został wmanipulowany.