Do Komisarza Wyborczego w Olsztynie wpłynął w poniedziałek wniosek o przeprowadzenie referendum ws. odwołania prezydenta miasta Piotra Grzymowicza przed upływem kadencji. Inicjatorzy referendum podali, że zebrali 14,5 tys. podpisów poparcia dla tej inicjatywy.
Poniedziałek był ostatnim dniem, w którym grupa referendalna mogła przedłożyć komisarzowi wyborczemu wniosek o przeprowadzenie referendum wraz z wymaganą liczbą podpisów. Zgodnie z przepisami, na zebranie podpisów inicjatorzy mieli 60 dni od czasu powiadomienia o zamiarze przeprowadzenia referendum.
Wymagana liczba podpisów to minimum 12 tys. 913, co stanowi 10 proc. ogółu uprawnionych do głosowania w Olsztynie, wg stanu na koniec 2019 r.
Jak poinformował podczas poniedziałkowego briefingu pełnomocnik komitetu referendalnego Piotr Jastrzębski, wraz z wnioskiem złożono 1598 kart, na których znalazło się 14 561 podpisów.
Jastrzębski zauważył, że w poniedziałek mija 11 lat, odkąd Grzymowicz objął funkcję prezydenta Olsztyna. Dodał, że to dobra okazja do złożenia prezydentowi życzeń, żeby wsłuchiwał się w głos mieszkańców. „Kiedy samorządowcy są wybierani na kolejne i kolejne kadencje, mają skłonność do popadania w pychę i odrywają się od rzeczywistości” – ocenił.
Inicjatorzy przeprowadzenia referendum nagłaśniali akcję zbierania podpisów m.in. za pomocą plakatów, na których umieścili „sześć grzechów głównych” obecnego prezydenta miasta. Zarzucali mu wzrost zadłużenia Olsztyna, nieudolne zarządzanie i lekceważenie potrzeb mieszkańców, korki i dziurawe ulice, niedotrzymanie obietnic wyborczych oraz to, że budżet na 2020 rok „jest najgorszym w XXI wieku”.
Przypominali również, że pod koniec ub. roku prokuratura przedstawiła Grzymowiczowi zarzut niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego w związku z działalnością Stowarzyszenia „Helper”, przez co zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 60 tys. zł. Jak ocenił podczas briefingu Jastrzębski, „siódmym grzechem” prezydenta jest brak wizji miasta.
Jak poinformował dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Piotr Sarnacki, komisarz wyborczy ma teraz 30 dni na weryfikację złożonego wniosku o referendum i podpisów. Przypomniał, że powinny one zawierać imię i nazwisko, adres, pesel i odręczny podpis osoby, która znajduje się w spisie wyborców w Olsztynie.
Gdyby wniosek nie spełniał warunków formalnych, komisarz może wezwać inicjatorów referendum do usunięcia wad. Natomiast w przypadku, gdy wniosek i zweryfikowane podpisy spełniają wymogi, komisarz wyda postanowienie o zarządzeniu referendum. Gdyby do tego doszło, referendum odbędzie się w ciągu maksymalnie 50 dni od decyzji komisarza, a najbardziej prawdopodobnym terminem takiego głosowania jest niedziela 17 maja.
Referendum byłoby ważne, jeśli wzięłoby w nim udział nie mniej niż 3/5 liczby osób uczestniczących w II turze wyborów prezydenta Olsztyna w 2018 r., co oznacza, że do urn musiałoby pójść 38 tys. 433 osoby.