Sprawa punktu dziennej opieki „Akademia Maluszka” od miesięcy budzi emocje wśród rodziców, pracowników i mieszkańców Giżycka. Śledczy przez wiele tygodni analizowali kwestie bezpieczeństwa dzieci, warunków pracy personelu oraz stosowania monitoringu w placówce. Teraz prokuratura zakończyła postępowanie i przedstawiła swoje ustalenia.
Postępowanie dotyczące wydarzeń w Akademii Maluszka przy ul. Kopernika 7 w Giżycku
Prokuratura Rejonowa w Giżycku prowadziła postępowanie dotyczące wydarzeń w Akademii Maluszka przy ul. Kopernika 7 w Giżycku, które – według zawiadamiających – miały mieć miejsce od listopada 2024 roku do lipca 2025 roku. Sprawdzano trzy odrębne obszary: warunki bezpieczeństwa dzieci, przestrzeganie obowiązków BHP wobec pracowników oraz legalność stosowania monitoringu wewnętrznego i udostępniania nagrań.
W pierwszym wątku śledczy badali, czy dzieci mogły być narażone na ryzyko utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Oceniano zgodność działania placówki z przepisami sanitarnymi i przeciwpożarowymi oraz ewentualne nieprawidłowości, które mogły stanowić zagrożenie.
Drugi obszar postępowania dotyczył personelu. Prokuratura sprawdzała, czy dyrektor punktu dziennej opieki – odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy – mógł narazić personel (Sandrę Z., Julię B., Wiktorię G. oraz Joannę D.) na utratę zdrowia lub życia. Sprawdzano, czy dyrektor placówki – odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy – mógł narazić pracownice na niebezpieczeństwo utraty zdrowia w związku z wykonywanymi obowiązkami.
Trzecim wątkiem była analiza monitoringu stosowanego w placówce: zarówno kwestia jego zainstalowania, jak i potencjalnego udostępniania nagrań pracownikom na grupach społecznościowych.
Ostateczna decyzja prokuratury po analizie dowodów i dokumentacji
Po zakończeniu działań dowodowych prokuratura przedstawiła swoje rozstrzygnięcie dotyczące wszystkich trzech badanych obszarów.
W przypadku bezpieczeństwa dzieci śledczy uznali, że zebrany materiał nie potwierdza, aby doszło do narażenia najmłodszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Nie stwierdzono naruszeń, które wypełniałyby znamiona czynu zabronionego. W wątku dotyczącym pracowników prokuratura również nie dopatrzyła się naruszeń prawa. Sprawdzono obowiązki dyrektora związane z BHP i oceniono, że brak jest podstaw do stwierdzenia, iż doszło do narażenia personelu na poważne zagrożenie.
Podobnie oceniono kwestie monitoringu – zarówno jego założenie, jak i udostępnianie nagrań. Zgromadzone materiały nie potwierdziły, by działanie to stanowiło naruszenie tajemnicy komunikacji lub bezprawne uzyskanie informacji. W efekcie wszystkie trzy wątki zostały umorzone na podstawie przepisów wskazujących na brak znamion czynu zabronionego lub brak popełnienia czynu.
Jakie kroki mogą teraz podjąć osoby pokrzywdzone?
Choć postępowanie zostało zakończone, pokrzywdzeni mają prawo skorzystać z procedur odwoławczych. Każda osoba, której przysługuje status pokrzywdzonego, może wnieść zażalenie na decyzję prokuratury w terminie 7 dni od doręczenia postanowienia. Zażalenie wnosi się za pośrednictwem prokuratora prowadzącego sprawę. Uprawnieni mają także prawo wglądu do akt, aby przygotować odwołanie. Sąd, rozpoznając zażalenie, może utrzymać decyzję w mocy lub uchylić ją i przekazać sprawę do ponownego zbadania.
Jeżeli postępowanie zostanie ponownie umorzone, pokrzywdzony może – po spełnieniu warunków określonych w kodeksie postępowania karnego – samodzielnie wnieść akt oskarżenia sporządzony przez pełnomocnika.
Co oznacza decyzja prokuratury dla rodziców i pracowników?
Choć prokuratura nie stwierdziła podstaw do postawienia zarzutów, sprawa pozostaje ważnym punktem dyskusji o standardach bezpieczeństwa w placówkach opiekuńczych. Rodzice i pracownicy mogą teraz zdecydować, czy chcą skorzystać z przysługujących im środków odwoławczych.
Decyzja śledczych zamyka etap postępowania przygotowawczego, ale – zgodnie z przepisami – nie kończy możliwości dochodzenia swoich praw przed sądem.
źródło: Prokuratura Okręgowa w Olsztynie

