W Olsztynie ponownie wybuchła dyskusja o jakości dialogu między mieszkańcami a władzami miasta. Po trzech spotkaniach zorganizowanych w formule otwartych rozmów radny Mirosław Arczak ostro ocenił ich przebieg. Do zarzutów odniósł się Przewodniczący Rady Miasta, który nie zgadza się z krytyką.
Założenia otwartych spotkań Rady Miasta z mieszkańcami
We wrześniu Urząd Miasta ogłosił pomysł cyklicznych, otwartych spotkań z mieszkańcami. Miały one stworzyć przestrzeń do otwartego dialogu między mieszkańcami a radnymi, umożliwiając bezpośrednie zgłaszanie problemów, pomysłów i opinii dotyczących funkcjonowania miasta. Formuła zakładała swobodną wymianę zdań, prezentowanie własnych postulatów oraz zadawanie pytań bez formalnych ograniczeń. Inicjatywa była pomyślana jako sposób na zbliżenie samorządu do mieszkańców, budowanie realnego mostu komunikacyjnego i uwzględnianie lokalnych potrzeb w procesie podejmowania decyzji. Dzięki temu każdy zainteresowany miał otrzymać szansę, by wpływać na kierunki rozwoju miasta, zgłaszać ważne tematy i uczestniczyć w publicznej dyskusji o wspólnych sprawach.
Według radnego Mirosława Arczaka projekt zakończył się jednak zdecydowanie gorzej, niż wielu przewidywało.
Krytyka formuły spotkań i zarzut braku realnego dialogu z mieszkańcami
Odbyły się trzy takie spotkania, a głos zabrało w nich kilkanaście osób. Mieszkańcy wskazywali na różne obszary funkcjonowania Olsztyna: od infrastruktury, poprzez bezpieczeństwo, aż po sprawy komunalne. Arczak podkreśla jednak, że mimo wielu zgłoszeń nie odbyła się merytoryczna dyskusja.
Według jego relacji wystąpienia zostały jedynie wysłuchane, bez możliwości doprecyzowania spraw czy wymiany argumentów. Dodatkowo w spotkaniach nie wzięli udziału przedstawiciele prezydenta ani dyrektorzy miejskich wydziałów, więc nie było szans na udzielenie bieżących odpowiedzi i omówienie problemów „na gorąco”.
„Podtrzymuję opinię, że taka forma dialogu z mieszkańcami to FARSA otwartości i ruchy pozorowane.” – pisze radny w social mediach.
Redukcja pytań i przesłanie ich jako interpelacji do prezydenta miasta
Jak relacjonuje radny, po zakończeniu cyklu spotkań Przewodniczący Rady Miasta zredukował zgłoszone postulaty, a następnie przesłał je do prezydenta w formie zbiorczej interpelacji. Dopiero teraz mieszkańcy mogą zapoznać się z odpowiedzią na ich pytania.
Zdaniem Arczaka takie działanie całkowicie przeczy idei otwartego dialogu. Zamiast realnej wymiany zdań i próby rozwiązania problemów, powstała jedynie formalna lista zagadnień, przekazana dalej bez konsultacji z uczestnikami spotkań. W jego opinii cała formuła okazała się jedynie pozorem otwartości, który nie wnosi niczego istotnego do funkcjonowania miasta.
Propozycja zmiany formuły dialogu i apel o realną rozmowę z mieszkańcami
W swoim wpisie radny podkreśla, że jeśli miasto chce kontynuować spotkania, powinny one odbywać się zupełnie inaczej. Jako rozwiązanie proponuje nadzwyczajne posiedzenia połączonych komisji Rady Miasta, z udziałem dyrektorów wydziałów i przedstawicieli prezydenta.
Według radnego:
- liczba tematów na jedno spotkanie powinna być ograniczona,
- mówcy powinni mieć określony czas na wypowiedź,
- każdemu zgłoszeniu powinna towarzyszyć realna dyskusja,
- temat niewyczerpany powinien wracać na kolejne posiedzenia komisji.
Arczak zaznacza przy tym, że mimo krytyki docenia odwagę osób, które zdecydowały się zabrać głos publicznie, podkreślając, że właśnie takie inicjatywy powinny prowadzić do faktycznych zmian.
Stanowisko Przewodniczącego Rady Miasta w sprawie zarzutów radnego
Do krytyki odniósł się Przewodniczący Rady Miasta Łukasz Łukasiewicz, który podkreśla, że spotkania były realną próbą otwarcia się na mieszkańców, a nie – jak twierdzi Arczak – działaniem pozorowanym.
Przewodniczący zwraca uwagę, że każde zgłoszone podczas spotkań zagadnienie zostało przekazane do odpowiednich komisji Rady Miasta, a część problemów udało się – jak deklaruje – rozwiązać już na wczesnym etapie. Podkreśla również, że radni i prezydent mają pełną świadomość zgłoszonych kwestii, a dialog z mieszkańcami jest jednym z kluczowych elementów ich pracy.
– „Prezydent i radni mają pełną świadomość tych spraw, a niektóre już udało się skutecznie rozwiązać. To nie są puste słowa ani „farsa”, tylko konkretne działania. Mieszkańcy mówią nam, że taka swobodna forma spotkań jest dla nich ważna i komfortowa.” – informuje na swoich social mediach Łukasz Łukasiewicz.
źródło: Facebook/Mirosław Arczak Radny Olsztyna, Facebook/Łukasz Łukaszewski – Przewodniczący Rady Miasta Olsztyna