Miasto Olsztyn przeznaczyło w ubiegłym roku ponad 124 miliony złotych na dotacje dla prywatnych przedszkoli. Tymczasem w czterech miejskich placówkach nie udało się otworzyć nowych grup, dwie inne zostały zlikwidowane, a część nauczycieli straciła pracę. Urząd tłumaczy to niżem demograficznym.
124 miliony dla prywatnych przedszkoli z Olsztyna
Z danych przekazanych przez rzecznika Urzędu Miasta Olsztyna wynika, że w roku szkolnym 2024/2025 prywatne przedszkola otrzymały łącznie 124 510 738,07 zł z budżetu miasta. W trwającym roku szkolnym 2025/2026 wypłacono już 6 281 178,81 zł.
Miasto przekazuje te pieniądze w formie dotacji oświatowej dla niepublicznych placówek, których właściciele otrzymują środki proporcjonalnie do liczby zapisanych dzieci.
Jednocześnie w miejskich placówkach sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
W miejskich przedszkolach Olsztyna likwidacje i zwolnienia
Jak poinformował Urząd Miasta, cztery oddziały przedszkolne nie rozpoczęły działalności w tym roku szkolnym – po jednym w placówkach: PM 24, PM 32, PM 38 i PM 40.
Powodem ma być spadek liczby dzieci. W rezultacie część kadry straciła zatrudnienie:
- PM40 – jedna nauczycielka
- PM32 – nie było zwolnień; dwie osoby z obsługi przeszły na emeryturę, z jednym nauczycielem zakończono umowę na czas określony.
- PM24 – dwóch nauczycieli, jeden etat starszej woźnej
- PM38 – dwie nauczycielki, jedna woźna przeszła na stanowisko pomocy kuchenne po odejściu w lipcu pracownika na emeryturę.
Władze miasta przekonują, że decyzje były „konieczne z uwagi na demografię”. Według danych ratusza w pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku w Olsztynie urodziło się 509 dzieci, czyli średnio 63 miesięcznie. Szacunek na koniec roku to około 770 urodzeń, o ponad 100 mniej niż rok wcześniej.
Dwa miejskie przedszkola w Olsztynie zlikwidowane
W 2024 roku miasto zlikwidowało Przedszkole Miejskie nr 6 oraz Przedszkole Miejskie nr 37.
Wiceprezydent Sylwia Rembiszewska-Piątek tłumaczyła wówczas, że budynki, w których mieszczą się placówki, są wyeksploatowane i wymagają pilnych napraw. Dodawała, że nie można pozwolić na realne zagrożenie życia i zdrowia przedszkolaków i personelu.
W Przedszkolu miejskim nr 6 konieczna jest m.in. naprawa dachu, wymiana stolarki okiennej i renowacja elewacji, natomiast budynek PM37 ma elewację z płyt azbestowo-cementowych i zużytą stolarkę.
Zmiany weszły w życie w 2025 roku. Prezydent Robert Szewczyk zapewniał, że miasto prowadziło rozmowy z rodzicami i pracownikami, by zapewnić płynne przejście dzieci oraz miejsca pracy dla kadry.
„Dorotka” zamknięta w trakcie roku szkolnego
Na tle polityki przedszkolnej miasta wybuchł też konflikt wokół niepublicznego Przedszkola Artystyczno-Teatralnego „Dorotka”. Placówka – która otrzymała z miejskiego budżetu w roku szkolnym 2024/2025 ponad 1,6 mln zł dotacji (we wrześniu tego roku – 83 439,16 zł) – została zamknięta w połowie września 2025 roku, czyli w trakcie trwania roku szkolnego. Warto doprecyzować, że to nie miasto, lecz organ prowadzący (właścicielka) zamknęła placówkę.
Rodzice złożyli w tej sprawie zawiadomienie do Najwyższej Izby Kontroli, zarzucając władzom miasta brak nadzoru i zaniechania. Miasto przekonuje, że nie mogło przejąć przedszkola, ale „zabezpieczyło sytuację dzieci”, oferując miejsca w publicznych placówkach. Według ratusza dostępnych było około 160 miejsc, a przeniesienie dzieci ma się odbywać bez rekrutacji i zbędnych formalności.
Rodzice mówią o faworyzowaniu sektora prywatnego
W opinii mieszkańców miasto systematycznie ogranicza publiczną sieć przedszkolną i utrzymuje wysokie wydatki na sektor prywatny.
„Dofinansowanie prywatnych placówek powoduje utratę pracy przez nauczycieli na Kartach Nauczyciela i zmusza ich do pracy na etacie w prywatnej placówce. Oddzielna rekrutacja do przedszkoli spowodowała odpływ dzieci z miejskich przedszkoli, wynikiem czego jest tam mniej dzieci, a koszty utrzymania pozostają na tym samym poziomie. Przedszkola nie mają pieniędzy na artykuły szkolne. Gdyby nie składki rodziców, dzieci nie miałyby artykułów papierniczych.” – mówi jedna z mieszkanek.
Ratusz odpowiada: „To wynik demografii, nie decyzji urzędników”
W odpowiedzi na pytania redakcji rzecznik Urzędu Miasta podkreślił, że „miasto nie faworyzuje żadnej grupy podmiotów prowadzących przedszkola” i że „wszystkie decyzje wynikają z realnego spadku liczby dzieci w wieku przedszkolnym”.
Urzędnicy zapewniają, że sieć publicznych przedszkoli pozostaje stabilna, a miasto na bieżąco analizuje potrzeby mieszkańców.
Dlaczego zrezygnowano ze wspólnej rekrutacji do przedszkoli?
Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że wcześniejsza rekrutacja w przedszkolach prywatnych dofinansowanych przez Miasto Olsztyn mogła być przyczyną mniejszego zainteresowania placówkami prowadzonymi przez ratusz.
Do końca roku szkolnego 2024/2025 we wspólnej rekrutacji do olsztyńskich przedszkoli, organizowanej przez Miasto Olsztyn na Platformie Usług Oświatowych, brały udział także przedszkola niepubliczne (prowadzone przez inny podmiot niż gmina Olsztyn) wyłonione w drodze konkursu za tzw. „złotówkę” (obecnie 1,44 zł).
Patryk Pulikowski z Urzędu Miasta Olsztyna wyjaśnił, dlaczego doszło do zmiany: „Z powodu zmiany operatora ww. platformy oraz konieczności opracowania nowych technicznych warunków usługi polegającej na realizacji naboru elektronicznego, nie było możliwości kontynuacji wspólnej rekrutacji do placówek prowadzonych przez Miasto Olsztyn i placówek prowadzonych przez inne podmioty”.
NIK ma sprawdzić, czy w Urzędzie Miasta odbywa się zgodnie z prawem
Mieszkańcy chcą, by sprawą przedszkoli zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. W złożonym zawiadomieniu wskazują na „niegospodarność, brak nadzoru nad przedszkolami niepublicznymi i narażenie dzieci na ryzyko zdrowotne”.
Kontrola ma objąć zarówno Wydział Edukacji, jak i decyzje o zamknięciu miejskich placówek.
