Cisza, światło zniczy i setki mieszkańców Elbląga. Ludzie wyszli na ulice, by upomnieć się o sprawiedliwość i oddać hołd zmarłemu 19-latkowi. Marsz Milczenia był nie tylko symbolicznym gestem solidarności, ale i głośnym apelem o wyjaśnienie dramatycznej śmierci Oliwiera.
Elblążanie wyszli na ulice z żądaniem prawdy
Marsz rozpoczął się przy Prokuraturze Okręgowej, a zakończył przed Komendą Miejską Policji, gdzie zapalono znicze. Wśród uczestników była rodzina, przyjaciele i mieszkańcy Elbląga, którzy przyszli wesprzeć najbliższych zmarłego chłopaka.
Na transparentach pojawiły się hasła „Chciałem tylko wejść do klatki” oraz zdjęcia Oliwiera. Mama 19-latka, Aleksandra Bartosik, mówiła wprost: – Chcę poznać prawdę i nie poddam się, dopóki winni nie pójdą siedzieć (Radio Olsztyn).
Śledztwo w sprawie tragicznej interwencji wobec Oliwiera
Śledztwo prowadzi prokuratura w Ostródzie. Sprawa dotyczy przekroczenia uprawnień przez policjantów. W nocy z 15 na 16 sierpnia funkcjonariusze interweniowali wobec 19-latka przed jednym z bloków przy ul. Robotniczej w Elblągu. W trakcie akcji użyto pałki służbowej i gazu pieprzowego. Oliwier trafił do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł.
Wstępnie jako przyczynę zgonu wskazano niewydolność krążeniowo-oddechową. Zabezpieczono nagrania z osiedlowego monitoringu, które mają pomóc w wyjaśnieniu sprawy.
Kontrowersyjny inicjator marszu
Pomysłodawcą niedzielnego wydarzenia był Zbigniew Stonoga – przedsiębiorca i wideobloger, znany z ostrych wypowiedzi wymierzonych w policję, sądy i prokuraturę. W marcu 2025 roku został skazany przez krakowski sąd na 4,5 roku więzienia, 50 tys. zł grzywny i 10-letni zakaz pełnienia funkcji w spółkach handlowych.
Mimo kontrowersji wokół organizatora, niedzielny marsz miał jeden wspólny cel – domagać się sprawiedliwości i odpowiedzi na pytania, które wciąż pozostają bez odpowiedzi.
źródło: Radio Olsztyn
