Zwykła naprawa, znana procedura, znane ryzyko – a mimo to doszło do tragedii. W jednym z warmińsko-mazurskich warsztatów samochodowych podczas pracy przy klimatyzacji doszło do poważnego wypadku. Państwowa Inspekcja Pracy nie ma złudzeń – można było tego uniknąć.
Przypadek, który skończył się dramatem
Do wypadku doszło podczas rutynowych czynności naprawczych w warsztacie samochodowym. Mechanik sprawdzał szczelność klimatyzacji w samochodzie dostawczym i wymieniał tzw. osuszacz. Do tego typu czynności używa się mieszaniny gazów obojętnych, takich jak azot i wodór, wtłaczanych do układu z butli wysokociśnieniowej. W pewnym momencie, gdy mężczyzna zdejmował pierścień zabezpieczający, doszło do nagłego wystrzału korka. Element ten, wyrzucony pod wpływem ciśnienia, uderzył go w oko. W wyniku wypadku poszkodowany odniósł obrażenia: złamanie ściany przyśrodkowej lewego oczodołu, pęknięcie lewej gałki ocznej wraz z wypadnięciem tkanek, złamanie ściany przyśrodkowej lewego oczodołu.
Błąd gonił błąd – wnioski inspektorów z Olsztyna nie zostawiają złudzeń
Zespół Państwowej Inspekcji Pracy ustalił, że do wypadku przyczyniło się kilka czynników jednocześnie. Najpoważniejszym błędem było pozostawienie otwartego zaworu na manometrze reduktora ciśnienia, co doprowadziło do niekontrolowanego wzrostu ciśnienia w układzie. Swoje zrobiła też rutyna – mechanik wykonywał tę czynność już wcześniej w tym samym aucie i najwyraźniej zbagatelizował zagrożenie. Ujawniono też, że nie było nadzoru nad stosowaniem środków ochrony indywidualnej, a pracownik nie spodziewał się tak gwałtownego przebiegu zdarzeń.
Będzie zmiana procedur i programów szkoleń
W efekcie kontroli inspektorzy zalecili ponowną ocenę ryzyka zawodowego dla stanowiska mechanika samochodowego, z uwzględnieniem prac związanych z klimatyzacją. Warsztat będzie musiał opracować nowy program szkoleń BHP i jasno określić, jakie środki ochrony indywidualnej są obowiązkowe przy tego typu czynnościach. To ważna lekcja – dla tego warsztatu i dla całej branży.
Kara już nałożona – inspektor zareagował natychmiast
Po zakończeniu kontroli i stwierdzeniu nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa pracy, inspektor Państwowej Inspekcji Pracy nałożył na osobę odpowiedzialną grzywnę w drodze mandatu karnego. Decyzja ta miała bezpośredni związek z zaniedbaniami, które doprowadziły do poważnego wypadku w warsztacie.
źródło: Okręgowy Inspektorat Pracy w Olsztynie