Przy ul. Kościuszki 23 w Olsztynie stoi niewielki budynek, który kiedyś tętnił życiem. To dawna cukiernia „Jagódka”, miejsce, które w latach 90. ubiegłego wieku było jednym z ulubionych punktów na mapie miasta. Choć dziś lokal jest zamknięty, w sercach mieszkańców pozostały słodkie wspomnienia, przypominające o czasach, gdy wypieki były prawdziwe, a chwile spędzone przy kawie i jagodziankach – bezcenne.
„Jagódka” – miejsce spotkań i słodkich chwil
Cukiernia „Jagódka” była kultowym miejscem dla mieszkańców Olsztyna i przyjezdnych. Jej bliskość do dworca sprawiała, że wielu podróżnych zaczynało lub kończyło swoją trasę od wizyty w tym małym, ale wyjątkowym lokalu.
Marcin, odwiedzający wówczas Olsztyn, wspomina na swoich social mediach: „Za każdym razem, gdy jestem w mieście, przejeżdżając obok tego lokalu, wracają wspomnienia z dzieciństwa. W latach 90., gdy jeździłem z babcią do Olsztyna, zawsze zachodziliśmy na coś słodkiego. Potem siadaliśmy na dworcu i zajadaliśmy, czekając na autobus”. Tego rodzaju historie nie są odosobnione. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze mieszkańców, którzy z sentymentem wspominają cukiernię.
Smak, którego nie da się zapomnieć
Wyroby „Jagódki” były chwalone za naturalne składniki i niepowtarzalny smak. „To były czasy, kiedy jagody pochodziły z lasu, a truskawki z plantacji. Żadnych konserwantów, tylko prawdziwe składniki” – zauważa jeden z komentujących w mediach społecznościowych. Wielu podkreśla, że smak tamtejszych pączków czy bajaderek zapadał w pamięć na długie lata.
Mimo że cukiernia już nie istnieje, jej szyld nadal wisi na zamkniętych drzwiach, przypominając przechodniom o dawnej świetności tego miejsca.
Znikające ślady dawnych czasów
Cukiernia „Jagódka” to jeden z wielu przykładów miejsc, które zniknęły z mapy Olsztyna, pozostawiając po sobie jedynie wspomnienia. Współczesność przyniosła zmiany, które sprawiły, że małe rodzinne firmy nie były w stanie przetrwać na rynku.
Dziś, gdy mijamy pusty budynek przy ul. Kościuszki, warto na chwilę zatrzymać się i pomyśleć o ludziach, którzy tworzyli „Jagódkę”. O radości dzieci ze zjadanych przy dworcu pączków, o zapachu świeżych jagodzianek, który wypełniał wnętrze cukierni, i o chwilach, które mimo upływu lat wciąż wywołują uśmiech na twarzach dawnych klientów.
źródło: Marcin Brzeziński Fotografia/Facebook
Nie zna się ten co nie musiał tam pracoawc