Związkowcy z olsztyńskiego ratusza nie zaakceptowali proponowanych przez prezydenta miasta Piotra Grzymowicza podwyżek wynagrodzeń. Propozycja prezydenta zakładała średnie podniesienie pensji zasadniczej o 400 złotych brutto na etat, z wyrównaniem od początku roku.
Podczas konferencji prasowej przedstawicielka związku Symetria, Ewa Wyka, stwierdziła, że zaproponowane podwyżki są niewystarczające. Kwestię dokładnej wysokości podwyżek miano pozostawić do decyzji kierowników wydziałów, co spotkało się z niezadowoleniem związkowców, obawiających się nierównego rozdzielenia środków.
Początkowo związkowcy postulowali podwyżki w wysokości 750 złotych do wynagrodzenia zasadniczego, jednak w trakcie procesu negocjacyjnego zgodzili się obniżyć swoje oczekiwania do 600 złotych. Mimo to, jak wyjaśniła Ewa Wyka, brak było inicjatywy ze strony prezydenta miasta do podjęcia negocjacji, co skutkowało decyzją o rozpoczęciu nowego sporu zbiorowego. Marcin Kotowski, pełnomocnik związku, wskazał, że wcześniejszy spór zbiorowy został zakończony bez osiągnięcia porozumienia, a jego postulaty straciły na aktualności z powodu rosnącej inflacji. Nowy spór zbiorowy jest zatem odpowiedzią na zmienione warunki ekonomiczne i nowe żądania związkowców.
Na realizację podwyżek zaproponowanych przez prezydenta miasta przeznaczonych miało zostać łącznie 21 milionów złotych. Z tej kwoty, ponad 15 milionów złotych miało pochodzić z subwencji rozwojowej z budżetu państwa, a pozostałe 6 milionów złotych z budżetu miasta.
źródło: Radio Olsztyn
A nie prościej zmienić pracę na lepiej płatną?
O to niedługo będzie martwił się już ktoś inny.